
Palestyński nożownik, który kilkanaście dni temu zabił w pociągu z Kilonii do Hamburga dwie osoby, działał prawdopodobnie z pobudek religijnych – ustalili niemieccy śledczy. Wcześniej media opisały sprawcę jako „psychicznie chorego bezpaństwowca”. Politycy domagają się zwiększenia środków bezpieczeństwa w transporcie kolejowym.
Dwie osoby zginęły, a pięć zostało rannych w wyniku ataku nożownika w pociągu regionalnym z Kilonii do Hamburga – poinformowała minister spraw...
zobacz więcej
Na światło dzienne wypływa coraz więcej informacji o 33-letnim sprawcy, który 25 stycznia dokonał napaści na podróżujących pociągiem. Zdaniem mediów do refleksji skłania bulwersujący fakt, że tuż przed zamachem siedział w areszcie i nie okazywał gotowości do resocjalizacji.
„Nikt nie ośmielił się zapytać, dlaczego ten człowiek został wypuszczony na wolność, mimo że w więzieniu pozostawał w stanie skrajnej agresji” – napisał dziennik „Die Welt”.
Według ustaleń śledczych napastnik już w zakładzie karnym stosował przemoc wobec innych osadzonych i nie krył swoich sympatii do innych islamskich terrorystów. Miał się kilkakrotnie porównywać z Anisem Amrim, tunezyjskim zamachowcem, który w 2016 r. wjechał w jarmark świąteczny w centrum Berlina.
Oburzenie wywołał też sposób, w jaki niektóre niemieckie media opisały całe zdarzenie, nie podając od razu jasnych informacji o pochodzeniu i motywach sprawcy.
25 stycznia niedaleko stacji Brokstedt Palestyńczyk zaatakował nożem podróżnych. Zabił dwie osoby – 17-letnią dziewczynę i jej 19-letniego chłopaka, a pięć osób ranił.
Ibrahim A. przyjechał do Niemiec w 2014 r., mieszkał najpierw w Nadrenii Północnej-Westfalii, a następnie w Szlezwiku-Holsztynie.
Zobacz także: Zadźgał zakrystianina w kościele. Wcześniej krzyczał do wiernych, by przeszli na islam