
Jeśli Putin wziąłby Ukrainę, nie zatrzymałby się na niej. Rozumiał to prezydent Lech Kaczyński, warto, by rozumiał to każdy z nas. Dlatego budujemy armię, która odstraszy każdego potencjalnego agresora – podkreślił w wywiadzie dla „Sieci” wicepremier, minister obrony Mariusz Błaszczak.
Zjednoczone Królestwo jest zabezpieczone przed Rosją – zaznaczył brytyjski minister ds. bezpieczeństwa Tom Tugendhat. Mówił też, że Wielka Brytania...
zobacz więcej
Wicepremier zwrócił uwagę, że wzrost siły, znaczenia, skuteczności i zamożności Polski mimo problemów jest dostrzegalny gołym okiem i widoczna w każdym zestawieniu danych.
„Państwo działa, sprawdza się w trudnych sytuacjach. Takich jak np. atak ze strony Białorusi. Swoją drogą, dziś chyba już nikt nie wątpi, że ten atak został zaplanowany na Kremlu. Obroniliśmy granicę, wspieramy Ukrainę, skokowo wzmacniamy polskie siły zbrojne. Jest dla mnie zaszczytem, że mogę w tym procesie uczestniczyć” – powiedział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
„W ubiegłym roku wstąpiło do wojska 13 742 zawodowych żołnierzy. To jest rekord od czasów zaniechania poboru! Odejścia też oczywiście są, to proces naturalny. Dla wielu żołnierzy zawodowych możliwość otrzymania należnych przy zwolnieniu ze służby datków, odpraw jest życiową okazją na uregulowanie spraw bytowych, spłatę kredytów” – powiedział wicepremier.
„Była też pewna nieliczna grupa – mówię to z przykrością – żołnierzy, którzy zawiedli. Gdy musieli pójść bronić granicy i zobaczyli, jak uciążliwa to służba, zdecydowali się odejść. Podkreślam: zawiodło niewielu, ale tacy też byli. Przychodzą nowi, wspaniali ludzie, gotowi na poświęcenie. Obecnie w Wojsku Polskim pod bronią mamy 164 tys. żołnierzy” – wskazał Mariusz Błaszczak.
Polska wyznaczyła standardy humanitarnej reakcji Europy na rosyjski atak na Ukrainę, odegrała kluczową rolę w przekonaniu zwłaszcza Berlina o...
zobacz więcej
Pytany, co tu jest celem i jaką armię buduje, Błaszczak odparł: „taką, która odstraszy każdego potencjalnego agresora, by nawet skrawek polskiej ziemi nie był okupowany, by żadne miasteczko nie stało się ofiarą »zaczystki«”.
„Taką, która w razie potrzeby podejmie skuteczną walkę, bo jeśli sami nie będziemy się bronili, nikt nie przyjdzie nam z pomocą na wielką skalę. Armię uczącą się od najsilniejszej armii świata, czyli amerykańskiej. Absorbujemy jej doświadczenia, uczymy się jej sposobów działania” – podkreślił minister.
„To będzie najsilniejsza armia lądowa w Europie, liczna, wyposażona w nowoczesną broń. Armia aktywna w NATO, najsilniejszym sojuszu militarnym w historii świata, oraz współdziałająca z silnym komponentem amerykańskim na polskiej ziemi” – dodał Błaszczak.
Zobacz także: Błaszczak o Leopardach: Presja ma sens. Udowodniliśmy to, jeśli chodzi o Patrioty [WIDEO]
Pytany, czy plan docelowego kształtu armii zarysowany w ustawie o obronie Ojczyzny jest już doprecyzowany, Błaszczak zwrócił uwagę, że sytuacja jest zmienna i trzeba reagować szybko na nowe wyzwania.
Moskwa i Teheran idą naprzód z planami budowy nowej fabryki w Rosji, która mogłaby wyprodukować co najmniej 6000 zaprojektowanych przez Iran dronów...
zobacz więcej
„Ale fundamenty są znane. Armia co najmniej 300-tys., z 50 tys. żołnierzy WOT. 1 tys. czołgów K2 i 366 Abramsów. Sześć dywizji, z czego cztery już są. W 2015 r. zastaliśmy trzy słabo ukompletowane. Szczególnie rozwijamy 16. i 18. dywizję. Budujemy związki taktyczne czterobrygadowe, wcześniej były trzybrygadowe” – powiedział szef MON.
Jak dodał, „ta druga z wymienionych dywizji, 18. Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka, będzie broniła bramy brzeskiej, to jej główne zadanie. Dlatego otrzyma czołgi Abrams. To będzie zapora nie do przejścia”.
Na pytanie, kiedy będą kolejne dwie dywizje Błaszczak odparł, że już budowana jest piąta w województwie podlaskim.
„Odtwarzamy garnizony, które rozwiązał rząd PO-PSL np. w Grajewie. Pomaga nam samorząd, przekazując bezpłatnie nieruchomości. Podobnie jest w Kolnie, Siemiatyczach i wielu innych miejscach. Odtwarzamy też zlikwidowane przez ekipę Tuska jednostki artyleryjskie. Mogę też zdradzić, że czołgi K2 trafią do województwa warmińsko-mazurskiego” – zaznaczył Błaszczak.
Dodał także, że w planach jest także odtworzenie polskich zdolności produkcyjnych amunicji.
Minister został też zapytany, czy potwierdza, że uruchomienie środków z KPO mogłoby ułatwić wydatki na zakupy obronne.
Chińskie firmy, państwowe i prywatne, dostarczają Rosji sprzęt i części uzbrojenia do wykorzystania na wojnie przeciwko Ukrainie – podał...
zobacz więcej
„W bieżącym roku na Wojsko Polskie wydamy rekordowe środki. Nie ma wyjścia, bo bez bezpiecznej Polski wszystkie nasze inne sukcesy, plany mogą zostać zrujnowane” – powiedział Błaszczak.
Według niego brak KPO stworzy nam problemy i finansowanie zakupów zbrojeniowych będzie trudniejsze. „Choć i tak dzięki uporządkowaniu finansów publicznych udało się znaleźć pieniądze na wiele zadań. Każdy to chyba widzi wokół siebie” – podkreślił szef MON.
Błaszczak był też pytany, czy przekażemy samoloty F-16 armii ukraińskiej.
„Mamy ich zbyt mało, tylko 48. Szkoda, że gdy podejmowano decyzję o zakupie, nie zdecydowano się na większy kontrakt. To polska presja spowodowała, że Ukraina otrzymała systemy Patriot i czołgi Leopard. Gdyby rządziła koalicja PO-PSL skala i tempo pomocy byłoby co najwyżej proporcjonalne do niemieckiej, czyli niewielkie” – ocenił minister.
Zdaniem Błaszczaka wojna na Ukrainie potrwa długo, ale „wolna Ukraina oznacza wolną Polskę”. Dlatego – podkreślił – cieszy się, że Polacy w zdecydowanej większości opowiadają się za stałym wsparciem Ukrainy przez nasz kraj.
Zobacz także: Za PO-PSL zlikwidowano 629 jednostek wojskowych. Siemoniak: Naturalny proces