
Gwardia Cywilna rozbiła prężną siatkę przestępczą, specjalizującą się przemycie migrantów z Afryki Północnej do Europy. Gang przerzucał ludzi na szybkich łodziach na trasie Algieria – wybrzeże Almerii. Dla zmaksymalizowania zysków, motorówki płynące do Afryki były wyładowane kradzionymi przedmiotami – głównie telefonami komórkowymi, a także narkotykami syntetycznymi jak amfetamina czy metamfetamina.
Właściciel firmy taksówkarskiej został zatrzymany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej za pomoc w przemycie nielegalnych migrantów przez granicę...
zobacz więcej
Organizacja przestępcza była podzielona na trzy grupy: jedna zajmowała się logistyką czyli m.in. pozyskiwaniem i serwisowaniem łodzi, druga werbunkiem migrantów (m.in. za pomocą ogłoszeń w internecie pod pretekstem specjalnych wycieczek do Europy) oraz sterników, a trzecia organizowaniem tras przerzutowych i dostaw towarów do Afryki.
„Podejrzani założyli swój port bazowy w Almerii, gdzie trzymali łodzie i skąd wyruszyli w podróże, aby odebrać migrantów na wybrzeżu Algierii i sprowadzić ich do naszego kraju. Gdy migranci zostali rozładowani w różnych punktach wybrzeża Almerii, łodzie były przechowywane do czasu zorganizowania nowych podróży lub nawet były w stanie podjąć nową podróż w obie strony tego samego dnia, aby zyski były jeszcze większe” – czytamy w komunikacie Gwardii Cywilnej.
Trzy lata kary więzienia w zawieszeniu dla 27-letniego Polaka za przemyt migrantów przez kanał La Manche. Taki wyrok wydał w środę sąd w Amiens –...
zobacz więcej
Na jednej łodzi przemytnicy potrafili przemycić od 0 do 15 migrantów. Każdy z nich płacił za ucieczkę do „raju” ok. 5 tys. euro. Dla utrudnienia pracy hiszpańskich służb, przestępcy potrafili jednocześnie wysłać w morze kilka jednostek tak, aby dobiły do brzegów Almerii w tym samym czasie.
Jednocześnie przemytnicy szafowali życiem swoich „klientów”. Wiele ich łodzi, była w złym stanie i nigdy nie zostałaby dopuszczona do rejsów na pełnym morzu. Gwardziści badają obecnie kilka przypadków zatonięć motorówek z migrantami na trasie Algieria-Hiszpania. Wśród tych spraw jest wydarzenie z października 2021 r., kiedy to utonęło co najmniej dwóch migrantów. Ich ciała znalezione na plaży parku narodowego Cabo de Gata.
Przemytnicy z Almerii zwiększali swoje zyski, ładując do łodzi płynących po migrantów towary, które sprzedadzą z zyskiem w Afryce. Były to przede wszystkim telefony komórkowe skradzione w Hiszpanii oraz narkotyki syntetyczne (takie jak amfetamina czy metamfetamina), które w Algierii są trudno dostępne, a co za tym idzie droższe niż w Europie.
Po szalonym pościgu na pograniczu niemiecko-austriackim, policjanci zatrzymali 34-letniego Polaka, który wiózł czterech Rosjan bez żadnych...
zobacz więcej
Przed kilkoma dniami Gwardia Cywilna wkroczyła pod kilkadziesiąt adresów w różnych miejscach w Almerii i Tarragonie. Zatrzymano 19 osób, z których 16 trafiło do aresztów. Podejrzanym zarzuca się m.in.: przemyt ludzi, udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz nieumyślne spowodowanie śmierci.
Podczas akcji zabezpieczono także 17 łodzi motorowych, dwa pojazdy do transportu tychże, 90 tys. tabletek ecstasy, kilkaset gramów kokainy oraz blisko 50 tys. euro w gotówce. Przejęto także dziesiątki telefonów komórkowych. Część z nich należała do członków szajki, ale większość to kradzione aparaty, które miały być wyeksportowane do Algierii.