
Gdy Sławomir Nitras pierwszy raz zaapelował o „opiłowanie katolików”, wywołał medialną burzę. Potem spuścił z tonu, ale ostatnio Donald Tusk powierzył mu ważną misję wyborczą, więc agresywny poseł znów uderza w konserwatywnych wyborców. Komentując tematy związane z Kościołem Katolickim stwierdził: „Jeśli nie da się normalnie, to trzeba opiłować. Trzeba to po prostu zrobić w sposób gwałtowny i zdecydowany”.
Nitras lubuje się w konfrontacjach siłowych.
zobacz więcej
Sławomir Nitras znany jest z agresji i przemocy. Pokazywał wyborcom swoje drogie buty, szarpał wiceministra, popchnął posła w Sejmie i uderzył posłankę. Jednemu z wyborców wyrwał wuwuzelę, a aktywistów pro-life szturchał krzycząc, że są „gnojami” i „bandą psycholi”.
W ostatnich dniach Donald Tusk ogłosił, że nie zawaha się użyć Nitrasa po raz kolejny, więc kontrowersyjny polityk Platformy Obywatelskiej będzie odpowiadał za pilnowanie wyborów – mimo że w przeszłości sam przyznał, iż kłamał w kampanii wyborczej dla osiągnięcia określonych celów.
Zobacz także -> Nitras będzie chronił uczciwości wyborów. Wcześniej przyznał, że kłamał w kampanii
Teraz w wywiadzie dla wp.pl Nitras stwierdził, że jeśli opozycja wygra wybory parlamentarne, Jarosław Kaczyński, Daniel Obajtek, Jacek Kurski i Zbigniew Ziobro „będą woleli szukać schronienia poza Polską”.
Jak ocenił, Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie w sposób nieuczciwy, a głową państwa powinien dziś być Rafał Trzaskowski.
Jak twierdzi Nitras, Kościół w Polsce „sieje zgorszenie”. – No kto dał takie prawo Kościołowi czy PiS-owi, żeby ingerować w kwestie rozwodu?! Czy my tego naprawdę chcemy? Przecież to jest jakiś totalny archaizm, z którym trzeba radykalnie skończyć. Jeśli nie da się normalnie, to trzeba opiłować. Trzeba to po prostu zrobić w sposób gwałtowny i zdecydowany – apeluje.
Parlament Europejski rozważy uchylenie immunitetu europosłom PiS, o co wnioskuje Rafał Gaweł – założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań...
zobacz więcej
Polityk Platformy Obywatelskiej został również zapytany o wyborcze kłamstwa. Chodzi o sprawę, gdy będąc szefem sztabu kolegi z PO, Sławomir Nitras zlecił współpracownikom szukanie haków na rywali. Następnie kazał im rozpowszechniać nieprawdziwe informacje o kandydatce PiS. – Wiedziałem co prawda, że to nie ona i potem pewnie będę musiał przepraszać, ale efekt został osiągnięty – podkreślał. Oceniał, że oczernianie rywalki to nie problem, bo „politycy kłamią każdego dnia”.
Zobacz także -> „Nitras kłamie ws. strażnika więziennego”. Ujawniono dowody
W tym kontekście Nitrasowi przypomniano teraz wywiad dla RMF FM, gdzie mówił u Roberta Mazurka, że żałuje przyznania się do kłamstwa.
– To, co robi czasem pan Robert Mazurek, niewątpliwie inteligentny człowiek, nie różni się specjalnie pod pewnym względem od tego, co robi TVP – zaatakował dziennikarza. Stwierdził, że Mazurek zachowuje się nie fair, bo „lubi rozmawiać o innych ludziach z innymi ludźmi, ale zainteresowanym nie daje możliwości odpowiedzi”.