
Co najmniej 13 osób zginęło w ponad 200 pożarach szalejących w Chile, głównie w jego środkowej części – poinformowały władze tego kraju. Żywioł całkowicie zniszczył dziesiątki tysięcy hektarów lasów, upraw i blisko sto domów.
Papież Franciszek zaapelował do duchownych w stolicy Konga Kinszasie o przestrzeganie celibatu i wolność od układów finansowych. Głowa Kościoła...
zobacz więcej
Jedenaście osób, w tym strażaczka, zginęło w miejscowości Santa Juana, położonej około 500 km na południe od stolicy, Santiago de Chile. Tamtejsze władze podały także, że w południowym regionie La Araucania rozbił się śmigłowiec, biorący udział w akcji gaszenia pożarów. Zginęły dwie osoby: pilot i mechanik.
Czytaj także: Wybuchy w miejscach dyslokacji rosyjskich wojsk w Mariupolu. „Po prostu święto”
Chilijski rząd ogłosił stan klęski żywiołowej w regionach Nuble i Biobio. Prezydent Gabriel Boric skrócił swoje letnie wakacje i udał się do regionów najbardziej dotkniętych pożarami, właśnie Nuble i Biobio. – Moją rolą jako prezydenta jest zapewnienie, że wszystkie zasoby będą dostępne w tej kryzysowej sytuacji, aby ludzie czuli, że nie są sami – zapewnił Boric. Dodał, że pożary mogły być efektem nie tylko fali letnich upałów, lecz także celowych podpaleń.
Pożary wzmagają silny wiatr i wysokie temperatury, sięgające 40 st. Celsjusza. Do walki z ogniem skierowano ponad 2,3 tysiąca strażaków.