„Nie przejdę obok tego obojętnie”. Sekretarz Stanu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Janusz Cieszyński odniósł się do artykułu prezesa Polskiego Towarzystwa Informatycznego Wiesława Paluszyńskiego, w którym twierdził m.in., że „sprzętem, który został przekazany dzieciom w ramach programu wsparcia rodzin byłych pracowników PGR, zapełniły się lombardy”. „Z pańskich słów wyłania się wyższość dobrze sytuowanego wielkomiejskiego menedżera wobec tych, o których przez 30 lat transformacji nikt nie chciał pamiętać” – napisał Cieszyński w liście otwartym opublikowanym na stronie internetowej KPRM. Ostatecznie Wiesław Paluszyński zdecydował się przeprosić za swoje słowa. „Posługuje się Pan stereotypami, nieprawdziwymi lub zmanipulowanymi informacjami. Nie przejdę obok tego obojętnie” – stwierdził Cieszyński. „W artykule »Laptopy dla uczniów. Wiemy, które firmy nie mają szans w przetargu«, który ukazał się 2 lutego na portalu gazeta.pl, twierdzi Pan, że sprzętem, który został przekazany dzieciom w ramach programu wsparcia rodzin byłych pracowników PGR, zapełniły się lombardy” – napisał polityk. Jak stwierdził „to krzywdząca, niesprawiedliwa i przede wszystkim nieprawdziwa teza”. „Biczuje nią Pan ponad dwieście tysięcy młodych ludzi i ich rodziny, które otrzymały sprzęt komputerowy w ramach programu Granty PPGR. Oskarża Pan dzieci i ich najbliższych o to, że sprzęt przekazany w ramach rządowego wsparcia, zamiast wykorzystać do nauki czy zabawy, oddali w zastaw. To oskarżenie jest podwójnie przykre, ponieważ dotyczy grupy, która przez trzy dekady po ustawowej likwidacji ich miejsc pracy, nie otrzymała od swojego państwa odpowiedniego wsparcia” – podkreślił. „Wzywam do stanięcia w prawdzie” Cieszyński wezwał Paluszyńskiego „do stanięcia w prawdzie i przedstawienia informacji o wszystkich komputerach sfinansowanych z rządowych środków, które trafiły do lombardów”. „Jeśli zaś, jak przypuszczam, nie ma Pan takich informacji, oczekuję od Pana publicznych przeprosin” – zaznaczył.Następnie polityk odniósł się do „manipulacji, oczywistych nieścisłości czy zwykłych przekłamań co do aspektów technicznych i formalnych, które również znalazły się w tekście”. „Po pierwsze, odnosi się Pan do wytycznych Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych w zakresie zakupu sprzętu komputerowego. Twierdzi Pan, że »specyfikacja powinna być co najmniej taka sama, jak w rekomendacjach, albo lepsza. A nie gorsza«. Tymczasem dokument »Rekomendacje Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych dotyczące udzielania zamówień publicznych na dostawę zestawów komputerowych« nie zawiera jakichkolwiek konkretnych wymagań dla sprzętu, a jedynie zestaw wytycznych, które mają pomóc zamawiającemu w przygotowaniu specyfikacji adekwatnej do jego potrzeb. Wymagania, które postawiono uczestnikom przetargu były także konsultowane z przedstawicielami branży, w tym z organizacjami, które brały udział w przygotowaniu ww. Rekomendacji. Mając to uwadze, Pana twierdzenie, jakoby specyfikacja ustalona w przetargu była gorsza niż rekomendowana przez Prezesa UZP, jest nieprawdziwe i nosi znamiona manipulacji, ponieważ sugeruje czytelnikowi, że wytyczne UZP wskazują minimalne parametry sprzętu” – podkreślił minister. Fałszywe tezy Jak dodał „po drugie, twierdzi Pan, że sprzęt nie spełnia wymagań rozporządzenia Ministra Edukacji i Nauki o minimalnych standardach wyposażenia szkół”. Cieszyński wyjaśnił, że „jest to nieprawda”. Jak napisał „każdy, kto zapozna się z treścią rozporządzenia i dokumentacją przetargową może stwierdzić, że wymogi techniczne rozporządzenia są spełnione w całości”. „Wymagania sprzętowe w przetargu są nawet wyższe niż rekomendowane w rozporządzeniu minimum, m.in. wyższa wydajność jednostki sprzętowej oraz większa pojemność dysku twardego. Dodatkowo dziwi fakt podważania przez Pana CrossMark jako ustandaryzowanego sposobu sprawdzenia wydajności komputera. To Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, której jest Pan wiceprezesem, rekomendowała wykorzystanie tego wskaźnika jako optymalnego do oceny wydajności procesora” – podkreślił.ManipulacjePolityk wykazał także Paluszyńskiemu dopuszczanie się manipulacji, polegającej na tym,iż twierdził , „że niespełnieniem wymagań rozporządzenia MEiN jest nieuwzględnienie w przetargu na laptopy urządzeń o zupełnie innej charakterystyce, jakimi są laptopy przeglądarkowe oraz tablety. Tymczasem treść KPO nie pozostawia wątpliwości co do tego, że zakup musi dotyczyć właśnie laptopów. Warto dodać, że przytoczone rozporządzenie MEIN wyraźnie odróżnia te kategorie sprzętowe”. „Po trzecie zarzuca Pan, że komputer nie będzie wyposażony w oprogramowanie niezbędne do korzystania z rozwiązań bezpieczeństwa Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. Pomija Pan przy tym informację, że oprogramowanie to jest dostępne bezpłatnie w serwisie OSE na wszystkie powszechnie wykorzystywane systemy operacyjne (Windows, MacOS, Linux)” – zaznaczył. „Panie Prezesie, od 40 lat funkcjonuje Pan w obszarze bezpieczeństwa państwa i nowych technologii. Jest Pan dla wielu autorytetem w dziedzinie informatyzacji. Ze względu na to, ze smutkiem pisałem każde z powyższych słów. Szkoda” – zakończył. Pod wpisem Janusza Cieszyńskiego w serwisie LinkedIN, ostatecznie Wiesław Paluszyński zdecydował się przeprosić za swoje słowa. „Jednocześnie podjęliśmy się z Panem Ministrem wyjaśnienia w bezpośrednim kontakcie kompletnego nieporozumienia związanego z programem dla rodzin byłych pracowników PGR. Załączam ten wątek naszej korespondencji za zgodą Pana ministra: »Szanowny Panie Ministrze, od początku ten wątek wzięty z mojej wypowiedzi był nieporozumieniem. Szkoda, że zanim padły ciężkie słowa nie zdobyliśmy się na spokojne wyjaśnienie intencji. Jeśli ktokolwiek z beneficjentów projektu poczuł się urażony, to jest mi przykro i wyrażam z tego powodu ubolewanie«” – napisał Paluszyński.