Minister edukacji w programie „O co chodzi” TVP Info. – Szereg organizacji robi „wodę z mózgu” dzieciom, a to przekłada się na m.in. brak akceptacji dla własnej tożsamości, całkowite rozchwianie emocjonalne, które prowadzą do nieszczęść, co niestety widzimy w tych dramatycznych liczbach prób samobójczych, czy niestety udanych samobójstw wśród dzieci – powiedział minister edukacji Przemysław Czarnek w programie „O co chodzi” TVP Info. Minister edukacji odniósł się w programie m.in. do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, który w grudniu ubiegłego roku zawetował nowelizację ustawy – Prawo oświatowe. Nowelizacja miała regulować m.in. zasady działalności organizacji i stowarzyszeń w szkołach i przedszkolach, zwiększać nadzór kuratorów. Miała też wprowadzać zmiany w edukacji domowej. Przemysław Czarnek nie sądzi, „żeby w tej kadencji Sejmu dało się do niej wrócić, bo są ważniejsze sprawy do uchwalenia, ale szanuje uprawnienia głowy państwa i jego decyzję”.– Słyszę jednak, że są inicjatywy oddolne, obywatelskie, dlatego być może to obywatele będą chcieli taki projekt ustawy zgłosić. Jeśliby taki był, to będziemy go rozpatrywać i popierać to dążenie, żeby dać więcej władzy rodzicom nad tym, co dzieje się w szkole, nad zajęciami dodatkowymi. Powtarzam, że tylko o to chodzi, żeby ktoś, kto chce uczyć nasze dzieci w szkole na zajęciach pozalekcyjnych, żeby pokazał rodzicom czego chce uczyć i z czego – podkreślił minister. Czytaj więcej: Lekcje LGBT wstrzymane. Kilkuset rodziców zabrało ze szkoły swoje dzieciWyjaśnił, że organem nadzoru pedagogicznego w szkole jest dyrektor placówki i Kuratorium Oświaty, a zatem „kurator też musi wiedzieć, czego się uczy i z czego, bo taki jest dzisiaj system oświaty”. – Ten nadzór pedagogiczny nie obowiązuje od czasu, kiedy ministrem edukacji jest Przemysław Czarnek, czy od czasu, kiedy rządzi Zjednoczona Prawica, ale istnieje od kilkudziesięciu lat w Polsce – podkreślił minister.Kto chce uczyć dzieci, musi pokazać z czego– Jeśli ktoś tego nie chce, to znaczy, że ma coś do ukrycia, do przekazania, co jest sprzeczne z prawem; ma co coś do wtłoczenia w młode umysły, czego nie chce pokazać nawet rodzicom tych dzieci – powiedział Czarnek.Minister zaznaczył, że wiele organizacji próbuje w dużych miastach „wchodzić do szkoły”, „ale jest jeszcze moment, kiedy można to zastopować”. – W wielu miejscach to się zamroziło, dzięki naszym inicjatywom – zaznaczył. – Szereg organizacji robi „wodę z mózgu” dzieciom, a to przekłada się na m.in. brak akceptacji dla własnej tożsamości, całkowite rozchwianie emocjonalne, które prowadzą do nieszczęść, co niestety widzimy w tych dramatycznych liczbach prób samobójczych, czy niestety udanych samobójstw wśród dzieci – mówił minister.