
Krótko po zaprzysiężeniu nowego prezydenta Brazylii Luiza da Silvy zwolennicy przegranego Jaira Bolsonaro oskarżyli przeciwników o sfałszowanie wyborów i wtargnęli do budynków rządowych. Kilkutysięczny tłum został odparty, zaś ponad tysiąc osób aresztowano. Wielu komentatorów uważa, że za atakami stał były prezydent W ostatnim czasie senator Marcos do Val wyznał, że Jair Bolsonaro próbował zmusić go do udziału w zamachu stanu.
Zwolennicy byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro szturmują w niedzielę budynki rządowe, Kongres i pałac prezydencki w stolicy kraju Brasilii -...
zobacz więcej
Do Val powiedział w wywiadzie dla magazynu Veja, że zdecydowanie odrzucił propozycję i oparł się naciskom. Zapowiedział również w mediach społecznościowych, że wycofa się z polityki.
Ubiegłoroczne wybory prezydenckie zostały rozstrzygnięte niewielką różnicą głosów. Zwyciężył w nich socjalistyczny kandydat Luiz Inacio da Silva, przegrał – urzędujący prawicowy prezydent Jair Bolsonaro. Zwolennicy Bolsonaro oskarżali przeciwników o sfałszowanie wyborów. Wkrótce po zaprzysiężeniu nowej głowy państwa, 8 stycznia 2023 r., kilkutysięczny tłum wtargnął do rządowych budynków, w tym siedziby Kongresu. Zostali jednak w ciągu kilku godzin wyparci, a ponad tysiąc osób aresztowano.
W następstwie tych wydarzeń prokuratura generalna wystąpiła do Sądu Najwyższego o wszczęcie dochodzenia, by wyjaśnić, czy były prezydent był inspiratorem szturmu swych zwolenników na Pałac Prezydencki oraz siedziby Kongresu i Sądu Najwyższego. Bolsonaro odrzucał te oskarżenia.
Wobec Bolsonaro, który od 30 grudnia przebywa na południu USA, toczą się przed brazylijskimi sądami jeszcze cztery inne postępowania.