
Kierowca Rafała Trzaskowskiego nie za bardzo przejmował się znakami i złamał przepisy ruchu drogowego – donosi „Fakt”. Wcześniej tabloid pisał, że to sam prezydent Warszawy kierował tym autem.
Donald Tusk dwa miesiące temu stracił prawo jazdy za piracki rajd w terenie zabudowanym. Kilkanaście dni później szef PO złamał przepisy,...
zobacz więcej
Tabloid opisuje, że we wtorek 31 stycznia Rafał Trzaskowski był w studiu Polsat News, gdzie udzielał wywiadu. Po rozmowie – około godz. 20 – prezydent stolicy wracał samochodem z kierowcą, który łamał przepisy o ruchu drogowym, bo przekraczał dozwoloną prędkość.
„Według naszych pomiarów w miejscach, gdzie ograniczenie prędkości wskazywało 60 km na godz., jechał on ok. 80 km na godz. Z kolei tam, gdzie znak wskazywał ograniczenie do 80 km na godz., polityk PO pozwalał sobie na jazdę z prędkością ok. 100 km na godz.” – pisała gazeta.
Po kilku godzinach zmieniono treść artykułu; okazało się jednak, że to kierowca Trzaskowskiego, a nie sam polityk łamał przepisy.
– Po wywiadzie w Polsacie prezydent Rafał Trzaskowski jechał samochodem z kierowcą, nie prowadził. Jeśli pan kierowca przekroczył prędkość, to taka sytuacja oczywiście nie powinna mieć miejsca. Pan prezydent przeprasza i dopilnuje, by to się nie powtórzyło – przekazała Monika Beuth, rzeczniczka urzędu miasta.
Przypomnijmy, pod koniec sierpnia 2022 r. były szef Platformy Grzegorz Schetyna stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Polityk jechał w terenie zabudowanym 123 km/h. Ukarano go też mandatem w wysokości 2,5 tys. zł i 10 pkt. karnych.
Z kolei w listopadzie 2021 r. w Wiśniewie w okolicach Mławy na Mazowszu policja zatrzymała przewodniczącego PO Donalda Tuska za przekroczenie prędkości o 57 km/h w terenie zabudowanym. Szefowi Platformy policja zabrała prawo jazdy i nałożyła na niego mandat.
„Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na trzy miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji” – napisał wtedy na Twitterze lider PO Donald Tusk.