
Rosyjska propaganda wciąż jest groźna – ostrzegają eksperci, którzy w Berlinie dyskutują o rosyjskich zbrodniach popełnionych na Ukrainie. Międzynarodową konferencję z udziałem prawników, historyków i publicystów zorganizował Instytut Pileckiego.
Rosyjskie ośrodki propagandowe wykorzystują fałszywe tezy o rzekomych przygotowaniach armii krajów Europy do inwazji na Federację Rosyjską do...
zobacz więcej
W ciągu niemal 12 miesięcy wojny o rosyjskich technikach manipulacji i dezinformacji powiedziano już wiele. Jednak zdaniem doktora Łukasza Adamskiego, kremlowski przekaz wciąż jest groźny, bo z różną intensywnością oddziałuje na grupy docelowe.
– Propaganda rosyjska ma różne oblicza. Jest ta komiksowa, jednocześnie skrajnie obrzydliwa, skierowana do wewnętrznej opinii publicznej – wyjaśnia Łukasz Adamski.
Jak dodaje, są też różnego rodzaju oświadczenia oficjalnych przedstawicieli władz Rosji i ten rodzaj propagandy może być niebezpieczny dla osób z krajów afrykańskich czy południowoamerykańskich, które niewiele wiedzą o historii i polityce Rosji. Część uczestników berlińskiej konferencji zwraca też uwagę, że po zakończeniu wojny, jeśli kremlowski reżim nie upadnie, rosyjska propaganda będzie chciała zmniejszyć ciężar odpowiedzialności Moskwy za zbrodnie popełnione w Ukrainie.
Czytaj więcej: Upamiętnili zabitego rosyjskiego żołnierza. Jak za Stalina [WIDEO]