
Izrael chce odbierać obywatelstwo osobom, które dokonują zamachów i są opłacane przez palestyńskie władze. Ustawa w tej sprawie przeszła właśnie pierwsze czytanie w Knesecie. Palestyńskie władze krytykują projekt. Rząd w Ramallah argumentuje, że takie osoby często są niewinne, a ich procesy mają wyłącznie charakter polityczny.
Jakiekolwiek ruchy oddalające rozwiązanie konfliktu oparte na dwóch państwach będzie wiązać się ze szkodą dla długoterminowego bezpieczeństwa...
zobacz więcej
Ustawa jest odpowiedzią na najnowszą eskalację przemocy w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu. Po tym, jak izraelscy żołnierze zabili w Dżeninie dziewięciu Palestyńczyków, arabski napastnik zabił siedem osób w synagodze w Jerozolimie. W mieście coraz częściej dochodzi do zamieszek i starć w palestyńskich dzielnicach.
Nowy izraelski rząd zaproponował, aby odbierać izraelskie obywatelstwo lub rezydenturę w Jerozolimie osobom, które dokonują zamachów i które są opłacane przez palestyńskie władze. Jeśli ustawa wejdzie w życie, to takie osoby po odbyciu kary więzienia będą deportowane na Zachodni Brzeg lub do Strefy Gazy.
Nowy pomysł popierają niemal wszyscy deputowani. Obrońcy praw człowieka oceniają, że jest kontrowerysyjny. Zarzucają oni izraelskim władzom, że te często skazują na więzienie niewinnych Palestyńczyków, którzy teraz mogą być niesłusznie karani dodatkowymi restrykcjami. Uważają, że nowa ustawa jest złamaniem międzynarodowego prawa humanitarnego.
Palestyńskie władze często wypłacają stypendia swoim rodakom skazanym przez Izrael na więzienie za terroryzm. Rząd w Ramallah argumentuje, że takie osoby często są niewinne, a ich procesy mają wyłącznie charakter polityczny.