
„Wielką ekonomiczną apokalipsę w 2023 r.” wieściły anty-PiS-owskie media – akurat na czas wyborów parlamentarnych. Jednak rok 2023 r. się rozpoczął, a żadnej nadciągającej katastrofy nie widać – zauważa publicysta ekonomiczny Rafał Woś. W artykule dla serwisu Salon24.pl wskazuje, że polska gospodarka stoi na mocnych nogach, a przeciwnikom partii rządzącej grozi istny horror: czyli świat się nie zawali.
Polska jest jednym z 14 krajów Unii Europejskiej spełniającym referencyjny poziom długu – wskazuje Ministerstwo Finansów. Resort podał, że dług...
zobacz więcej
Publicysta przytacza anegdotę o napotkanym na ulicy mężczyźnie, trzymającym kartkę wieszczącą koniec świata. „Przezornie nie napisał na niej jednak żadnej konkretnej daty. Co oznacza, że gość jest mądrzejszy od większości polskich mediów anty-PiS-owskich”.
Jak wskazuje, od miesięcy media przeciwne rządzącym epatowały groźbami ekonomicznej katastrofy: zapowiadały eksplozję inflacji, załamanie wzrostu gospodarczego, powrót bezrobocia, spadek notowań polskiej waluty i szybujący wzrost zadłużenia. Te wszystkie kataklizmy miały spaść w 2023 r. – „w sam czas na wybory parlamentarne”. Wielu może być jednak rozczarowanych – ocenia Woś – bo większość dostępnych danych ekonomicznych nie wskazuje na żadne wielkie załamanie polskiej gospodarki.
Zauważa, że choćby „Gazeta Wyborcza” dane o wzroście polskiego PKB w 2022 r. na poziomie 4,9 proc. opatrzyła konstatacją „Biedniejemy, a gospodarka spowalnia”. Jak więc skomentować miniony rok w kontekście wyników innych unijnych gospodarek, które rozwijały się znacznie wolniej albo wręcz zanotowały recesję? – pyta Woś.
„Tak samo jest z większością innych liczb opisujących kondycję ekonomiczną. Na przykład prognozy wzrostu na rok przyszły. Albo dane dotyczące poziomu inflacji. Albo wzrostu płac realnych. Albo rentowności polskich obligacji. Czy poziomu zadłużenia. Wszędzie to samo. Większość anty-PiS-owskich mediów tak bardzo chce dowieść z góry przyjętej tezy o klęsce PiS-onomiki ostatnich 8 lat, że bierze te dane i tak długo nimi kręci, by wyglądały na nieuchronną zapowiedź nadciągającej katastrofy” – czytamy w komentarzu publicysty.
Zobacz także: Stopa bezrobocia w Eurolandzie 6,6 proc., w Polsce – 2,9 proc.
Eksperci informują, że niemiecka gospodarka jest obecnie tylko o 0,2 procent większa niż przed pandemią koronawirusa. W tym samym okresie...
zobacz więcej
Na koniec przypomina ubiegłoroczne słowa szefa NBP Adama Glapińskiego o tym, że Polska gospodarka ma mocne fundamenty – na co „anty-PiSowcy zareagowali agresją i szyderą”. Jak się okazuje niesłusznie, bo polska gospodarka stoi stabilnie i nic nie wskazuje na to, by – wraz z wszystkimi zagrożeniami – miało się to zmienić akurat w 2023 r.
„Wbrew marzeniom i zaklęciom. Oraz (co tu kryć) ku przerażeniu i wściekłości („bo przecież wybory!”) wielu kolegów i koleżanek po piórze” – podsumowuje Woś.
Zobacz także: „Bałamutna bajeczka o tym, że inflacja to efekt rządowego rozdawnictwa”. Publicysta pisze dlaczego