
Po tym, jak zachodnie państwa zgodziły się na dostarczenie Ukraińcom czołgów, podniesiono temat samolotów bojowych. W kontekście Polski spekuluje się m.in. o myśliwcach MiG-29 i F-16. „Nie ma tematu przekazania polskich F-16” – podkreślił stanowczo na Twitterze wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz.
Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że jego kraj nie wyklucza dostawy myśliwców dla Ukrainy.
Z kolei prezydent USA Joe Biden stwierdził, że ze Stanów Zjednoczonych na Ukrainę na pewno nie trafią F-16.
Zobacz także: Wyjątkowy pokaz siły F-16 na polskim niebie [WIDEO]
O sprawę pytany był też premier RP Mateusz Morawiecki. Stwierdził, że Polska wraz z sojusznikami nie wyklucza przekazywania Kijowowi samolotów.
Teraz wiceminister obrony RP – w odpowiedzi na wpis posła Lewicy Pawła Krutula (wiceprzewodniczącego sejmowej komisji obrony narodowej) uściślił, że na pewno nie wyślemy Ukrainie maszyn F-16.
W mediach rozpowszechniana jest informacja o brutalnym zdarzeniu, do jakiego miało dość w ukraińskim mieście Melitopol (okupowanym obecnie przez...
zobacz więcej
Po tym, jak w ubiegłym tygodniu niemiecki rząd potwierdził dostawę czołgów Leopard dla Ukrainy, kanclerz Olaf Scholz zapowiedział, że będzie to czerwoną linią dla dalszego wsparcia militarnego kraju, zaatakowanego przez Rosję. Scholz wykluczył dostawy myśliwców oraz rozmieszczenie wojsk lądowych.
Z kolei Marcus Faber z partii FDP stwierdził, że mimo to wciąż mówi się o samolotach, „zwłaszcza MiG-29, jako modelach radzieckich, czyli czymś, co Ukraina już zna”.
Zobacz także: Rosyjski generał grozi atakami na lotniska NATO. Wymienia Polskę
„Trwają dyskusje na temat dostarczenia Kijowowi nowoczesnych myśliwców, pomimo obaw Zachodu o eskalację wojny na Ukrainie” – pisze natomiast portal Politico. Według jednego z zachodnich dyplomatów dostarczenie tego typu samolotów na Ukrainę jest „tylko kwestią czasu”.