RAPORT

Pogarda

Wilki zaatakowały w Bieszczadach? „Ciało praktycznie zjedzone”

Zwłoki były rozszarpane przez dzikie zwierzęta (fot. Shutterstock/Pat-s pictures)
Zwłoki były rozszarpane przez dzikie zwierzęta (fot. Shutterstock/Pat-s pictures)

Najnowsze

Popularne

Kilka tygodni temu w powiecie przemyskim odnaleziono zwłoki zaginionego 64-latka. Okazało się, że ciało zjadły dzikie zwierzęta. Okoliczności tej tragedii bada prokuratura; śledczy nie ustalili jeszcze, co było przyczyną śmierci.

Kolejne martwe zwierzę w powiecie bialskim. Prokuratura wyjaśnia okoliczności

Prokuratura Rejonowa w Parczewie wyjaśnia okoliczności śmierci wilka, którego znaleziono na polu w gminie Wisznice (Lubelskie). Z ustaleń śledczych...

zobacz więcej

64-letni Józef M. zaginął 19 grudnia zeszłego roku. Mieszkaniec Makowej (w gminie Fredropol pod Przemyślem) nad ranem wyszedł od swojej siostry w miejscowości Nowe Sady i ślad po nim zaginął. 

 

Poszukiwania mężczyzny zakończyły się tragicznie. 5 stycznia funkcjonariusze Straży Granicznej odnaleźli jego ciało; zostało praktycznie zjedzone przez zwierzęta. Do sieci trafiły makabryczne zdjęcia, na którym widać poszarpane zwłoki. 

 

Po przeprowadzeniu sekcji i innych czynności prokuratorskich zwłoki wydano rodzinie. Zostały skremowane. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura. 

 

Zobacz też: Wilki zagryzły psa w Suwałkach. „Ślady ciągnięcia, było pełno krwi”


 – Biegły patomorfolog dokonał sekcji zwłok, stwierdzając bardzo liczne ubytki spowodowane działaniem padlinożerców. Wykluczył możliwość udziału osób trzecich, ale nie był w stanie kategorycznie wypowiedzieć się,co do przyczyny śmierci – przekazała serwisowi sanok.naszemiasto.pl Marta Pętkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. 

Wilk we wnykach. Policja szuka kłusownika-sadysty

W lesie w pobliżu Adamowa w gminie Strzegowo znaleziono rannego wilka, który wpadł w zastawione przez kłusownika wnyki. Na miejscu interweniowały...

zobacz więcej

Śledczy wyjaśniają, w jaki sposób zmarł 64-latek; media sugerują, że mógł zostać zjedzony przez zwierzęta już po śmierci lub zginąć po ataku watahy wilków.

 

Nie ma pewności, co za gatunek zostawił ślady. Nie ma dowodów na udział wilków czy innych drapieżników w śmierci człowieka i pozostawienia śladów na szczątkach – informuje Antoni Pomykała, regionalny konserwator przyrody w Rzeszowie.

 

Rzecznik RDOŚ w Rzeszowie Łukasz Lis uspokaja, że „w gminie Fredropol nie ma większego problemu z wilkami w postaci dużej ilości szkód, tak jak np. jest w gminie Cisna czy Ustrzyki Dolne”. 

Z kolei prof. dr hab. Henryk Okarma, biolog, badacz ssaków drapieżnych, wieloletni dyrektor Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, przypuszcza, że nie uda się ustalić przyczyny śmierci z powodu braku tkanek miękkich.

  

– Jeśli to wilki objadły człowieka, to może to mieć gigantyczny negatywny wydźwięk w społeczeństwie – mówi naukowiec serwisowi sanok.naszemiasto.pl. 

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej