
Żona polityka PO Marcina Bosackiego, Katarzyna Bosacka pochwaliła się na Instagramie sposobem na oszczędzanie podczas codziennych zakupów. Dziennikarka i influencerka zamieściła filmik, w którym zwraca uwagę, jak dużo ważą… ogonki od papryki. – Przy pięciu sztukach to nawet złotówka różnicy – mówi w nagraniu. Dzień później Onet i „Fakt” opublikowały teksty o tym, jak Polacy… masowo wyrywają ogony z papryk przed ich zważeniem. „To nie są kombinacje alpejskie, to Himalaje kombinatorstwa” – zauważa dziennik.
„Na kościoły ruszymy, jak pozamiatamy prawacki gnój w polityce!” – pisze jedna z uczestniczek Strajku Kobiet. Organizatorki proaborcyjnych...
zobacz więcej
– Wiecie, że kupując paprykę, przepłacamy, kiedy ważymy ją z… ogonkami?Byłam w sklepie, zważyła paprykę z ogonkami i bez i byłam ogromnie zaskoczona różnicą w cenie — podzieliła się swoimi doświadczeniami Bosacka. Jak pokazała w nagraniu przy zakupie pięciu papryk udało jej się „zaoszczędzić” złotówkę.
Internauci skrytykowali „operatywność” dziennikarki.
„A co sklep ma robić z ogonkami? Sklep również za te ogonki płaci. Za chwilę będziemy kupować banany bez skórek, winogrona bez kiści, pomidory na gałązce bez gałązek. Do czego to prowadzi?”
„To ja obiorę ziemniaki i banany w sklepie”.
„Przecież to jak kradzież. Sklep płaci całość wagi za warzywa i owoce, a to jest zwykła dewastacja i cwaniactwo” – czytamy w komentarz.
Sieć McDonald’s nawiązała współpracę z raperem znanym jako Mata. Od poniedziałku można zamówić we wszystkich restauracjach w Polsce jego zestaw....
zobacz więcej
Po tym jak Bosacka umieściła na Instagramie filmik Onet i „Fakt” opublikowały tekst o… pladze oderwanych ogonków od papryk w dyskontach spożywczych. „To nie są kombinacje alpejskie, to Himalaje kombinatorstwa” – zauważa dziennik.
„Najwięcej pola do popisu i przekrętów jest tam, gdzie samoobsługowe stoiska z wagami. Kombinatorzy biorą na celownik głównie stanowiska owocowo-warzywne” – czytamy w „Fakcie”.
„Oto zaskakujący widok z Biedronki, czyli... ogonki oderwane od czerwonej papryki. Nie, nikt nie chciał robić leczo w sklepie. Najprawdopodobniej chodziło o to, żeby warzywa były ciut lżejsze, a tym samym — mniej kosztowały” – informuje gazeta.
Tabloid sprawdził, że różnica w cenie papryki z ogonkiem lub bez niego to… 9 groszy.