RAPORT

Pogarda

„Ratować środowisko, by ocalić człowieka”. Włoscy pro-liferzy przeciwni radykalnej ekologii

Ochrona środowiska i troska o ludzkość (fot. Shutterstock)
Ochrona środowiska i troska o ludzkość (fot. Shutterstock)

Najnowsze

Popularne

„Ratować środowisko, aby ocalić człowieka”. Takie przesłanie chce ogłosić włoskie stowarzyszenie Pro Vita & Famiglia, aby przeciwstawić się ideom radykalnych ekologów, którzy chcieliby potępić ludzkość, oceniając je jako absolutne zło planety. Pro-liferzy sprzeciwiają się m.in. teoriom, że aborcja i mniejsza liczba urodzeń wpłynie pozytywnie na „niezanieczyszczanie” Ziemi.

„Kryzys ekologiczny wymaga pilnych działań”. Polacy walczą ze smogiem #PolskaToWiecej

„Bóg daje życie – smog je odbiera”. Tak brzmiało hasło ogólnopolskiej akcji, której celem było naświetlenie problemu smogu oraz przypomnienie...

zobacz więcej

2 lutego w Rzymie odbędzie się konferencja – organizowana przez „Pro Vita & Famiglia” – pod hasłem „Dbać o środowisko, dbając o człowieka. Dlaczego kłamstwa radykalnej ochrony środowiska zagrażają ludzkiemu życiu na Ziemi”. W wydarzeniu będą uczestniczyć naukowcy, profesorowie, eksperci z różnych dziedzin m.in. z energetyki, geologii, środowiska, klimatu. Swój udział potwierdzili też deputowani i senatorowie włoskiego rządu.

 

Organizatorzy konferencji wskazują, że „dzisiaj, jak nigdy przedtem jest konieczna nowa kultura »green«, ale ludzka, aby zburzyć niebezpieczne kłamstwa radykalnej ekologii, która zagraża ludzkiemu życiu”.

 

Jak wskazuje na swojej stronie internetowej stowarzyszenie „Pro Vita & Famiglia”, „jednym z najnowszych doniesień z Unii Europejskiej jest to, że w imię transformacji ekologicznej będzie ograniczony dostęp do kredytu dla firm, które nie będą oferować odpowiednich »zielonych« gwarancji”. Dodano też, że od jakiegoś czasu zaleca się m.in. „żywność syntetyczną, niekorzystanie z samochodu, a także nierodzenie dzieci”.

 

Czy człowiek zagraża Ziemi?

 

Członkini włoskiej organizacji Francesca Romana Poleggi przywołała też wyniki badania przeprowadzone przez zespół ze szwedzkiego uniwersytetu w Lund, które zostały opublikowane w czasopiśmie „Environmental Research Letter”. Według szwedzkich naukowców każda osoba mieszkająca w kraju rozwiniętym wytwarza średnio 58,6 ton dwutlenku węgla rocznie.

 

Czytaj także: Przyszłość leży w rękach młodych i przedsiębiorców

 

Do tego, niektórzy – jak wskazuje pro-liferka – powielają też alarm IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu), ciała doradczego ONZ, który głosi, że „świat wkrótce się skończy z powodu ludzi (oraz bydła, świń i owiec), którzy produkują zbyt dużo dwutlenku węgla, co powoduje wzrost temperatury na ziemi”. Według niektórych, aby „uratować planetę” musimy doprowadzić do zerowej emisji dwutlenku węgla.

Niedziela św. Franciszka. „Pierwsze: oszczędzać wodę i jej nie zanieczyszczać”

„Wszyscy braćmi” („Fratelli tutti”) to tytuł nowej encykliki papieża Franciszka, którą podpisze on w sobotę przy grobie św. Franciszka w Asyżu....

zobacz więcej

Romana Poleggi wskazuje, że „wielu, cieszących się autorytetem naukowców kategorycznie dementuje katastroficzny fake news IPCC”. Jednak – jak też pisze – „są oni rażąco cenzurowani, oczerniani i systematycznie odmawia się im konfrontacji”.

 

Według części naukowców globalne ocieplenie nie spowoduje końca świata, ponieważ ​​„nie ma dowodu na to, że jest przyczyną powodzi, huraganów i różnych kataklizmów”. „Globalne ocieplenie nie jest spowodowane przez dwutlenek węgla, (który jest rzeczywiście niezbędny dla roślin, które z kolei dostarczają ludzkości tlen i pożywienie), a zatem zasadniczo globalne ocieplenie nie jest winą człowieka” – wyjaśnia włoskie stowarzyszenie pro-life. Niektórzy naukowcy, głoszący takie poglądy, są członkami fundacji Climate Intelligence, która działa w obszarze zmian klimatycznych i polityki klimatycznej; będą oni też obecni na konferencji w Rzymie w lutym.

 

Czytaj także: Lokalne społeczności na rzecz powietrza i klimatu

 

„Pro Vita & Famiglia” zwraca też uwagę, że tak zwany stan zagrożenia środowiska wiąże się nieraz z ideologiami – neomaltuzjanizmu i eugeniki, których wyznawcy „chcieliby, aby świat był zamieszkany przez niewielu ludzi, bogatych, zdrowych, pięknych – i jeśli to możliwe – białych”. Natomiast „masy są tolerowane przez konieczność, aby dostarczały dobra i usługi ich panom”, którzy są skupieni na „ratowaniu planety”, chociaż – jak pisze włoskie stowarzyszenie – latają prywatnymi samolotami, jedzą wykwintne jedzenie i konsumują bardzo drogą energię. 

Włoski ginekolog: Powiedziałem w PE, że embrion ma prawa, jest genetycznie autonomiczny

Kultura aborcji – eugenicznej, domowej, farmakologicznej – to kultura pośpiechu. To kultura, która nie chce wejść w racjonalność pojmowania istoty...

zobacz więcej

Jak zwróciła uwagę Romana Poleggi, niektórzy unijni politycy „uważają człowieka za raka planety, więc według nich trzeba zmniejszyć populację z powodu braku zasobów”.

 

Sprzeciw pro-liferów


„Zatem droga wolna dla antykoncepcji i aborcji (nawet jeśli kobiety utracą zdrowie); droga wolna dla eutanazji (lub wspomaganego samobójstwa), która pozbywa się chorych, niepełnosprawnych i starszych, nieproduktywnych i kosztownych dla społeczności; droga wolna dla narkotyków, które sprawiają, że młodzi ludzie stają się słabi, sterowalni i niezdolni do myślenia. Z tego samego powodu droga wolna dla szkoły, która już niczego nie uczy i nie kształtuje u uczniów umiejętności krytycznych, a wręcz wywołuje w nich »pomieszanie płci«” – podkreśla pro-liferka.

 

Zaznacza też: „to na nas spoczywa więc zadanie przełamania tamy kłamstw, które głoszą władcy tego świata”.

 

Czytaj także: Atak feministek na siedzibę stowarzyszenia pro-life w Rzymie

 

Jak wskazuje „Pro Vita & Famiglia”, człowiek „ze swoją najwyższą godnością i pomysłowością ma prawo i obowiązek cieszyć się” stworzeniem i dbać o nie, aby przekazać je „wielkiej rzeszy przyszłych pokoleń”.



Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej