Sprawę prowadzi brukselska prokuratura federalna. „Korupcja w PE. Sprawdzają około 60 osób, w tym Polaków” – pisała trzy dni temu „Rzeczpospolita”, a artykuł został zobrazowany zdjęciem europosła i szefa sztabu PiS, Tomasz Poręby. Publikacja posłużyła politykom opozycji do odwrócenia uwagi od wątku łapówek, jakie przyjmowali europosłowie, którzy razem z nimi głosowali przeciwko Polsce. Teraz nowe informacje publikuje „Fakt”, który ustalił, że „wśród eurodeputowanych, którzy są sprawdzani w związku z aferą korupcyjną dotyczącą Kataru, nie ma obecnie żadnego europosła z Polski.” „Fakt” zwrócił się z pytaniem do prowadzącej sprawę Prokuratury Federalnej w Brukseli, czy w związku z aferą korupcyjną w PE, sprawdzany jest któryś z polskich europosłów. „Oficjalnie belgijscy śledczy nie chcieli ujawnić żadnych informacji dotyczących śledztwa. Dotarliśmy jednak do źródeł w prokuraturze w Brukseli, które nieoficjalnie potwierdziły nam, że wśród eurodeputowanych, którzy są sprawdzani w związku z aferą korupcyjną dotyczącą Kataru, nie ma obecnie żadnego europosła z Polski” – czytamy w „Fakcie”. Czarnecki: Mogę ręczyć za europosłów PiS– Mogę ręczyć, że nikt z Prawa i Sprawiedliwości na taki zarobek się nie pokusił. Uważam, że zdanie prokuratury belgijskiej jest na pewno tutaj kluczowe. Jeżeli ona twierdzi, że nie słyszała o przypadkach polskich europosłów, którzy byli sprawdzani, to trzeba to wziąć pod uwagę. Teraz jestem ciekaw, co powiedzą te media, które pisały już o mnie i Tomaszu Porębie, które zrobiły aferę z niczego. Czy przeproszą? – powiedział w rozmowie z „Faktem” Ryszard Czarnecki. Afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim. Sprawdź raport portalu tvp.info