
Policjanci ze Zduńskiej Woli zatrzymali mężczyznę i kobietę, którzy ukradli wózek inwalidzki. Dzielnicowi go odzyskali, a sprawcy po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzut kradzieży.
Poszukiwany przez sąd 37-latek przypadkowo wpadł w ręce policji w Sokołowie Podlaskim. Mężczyzna był pracownikiem firmy budowalnej, która...
zobacz więcej
81-letni mieszkaniec Zduńskiej Woli porusza się elektrycznym wózkiem inwalidzkim, przechowuje go przy oknie na podwórku kamienicy, w której mieszka. Gdy pewnego dnia obudził się rano, zobaczył, że wózka nie ma. Zadzwonił więc do zduńskowolskiej komendy i poprosił o pomoc policjantów. Pokrzywdzony wartość strat wycenił na 7 tys. zł.
Przybyli na miejsce dzielnicowi ustalili, że dzień wcześniej 81-latek gościł w mieszkaniu mężczyznę i kobietę. Policjanci nie wykluczyli, że wózek może znajdować się tam, gdzie mieszkają goście zduńskowolanina. Pojechali więc do miejsca zamieszkania 34-letniej zduńskowolanki i jej 41-letniego partnera. Na klatce schodowej kamienicy stał elektryczny wózek inwalidzki, który opisem pasował do skradzionego.
Dzielnicowi ustalili, że dzień wcześniej para odwiedziła 81-latka. Do przygotowanej przez gospodarza kolacji goście spożywali alkohol. Nadszedł koniec spotkania i trudno było im wracać do domu. Nic nie mówiąc gospodarzowi, wzięli stojący przed oknem wózek – wskazuje sierż. sztab. Katarzyna Biniaszczyk.
Policjanci zatrzymali złodziejską parę. Zbadali ich stan trzeźwości i okazało się, że oboje mają po 2,6 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty kradzieży, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo, 41-latek działał w warunkach recydywy, za co grozi mu wyższa kara, bo do 7,5 roku pozbawienia wolności. Tłumaczyli, że nie chcieli wracać pieszo. O ich dalszym losie zadecyduje sąd.