
Był jednym z głównych aktorów ukraińskiej sceny politycznej, choć nikt nie miał złudzeń, że reprezentuje interesy Moskwy. Wiktor Medwedczuk, po kilku miesiącach spędzonych w ukryciu, przypomniał o sobie za sprawą artykułu w rosyjskiej gazecie. Czy to zwiastuje jego powrót? Zdaniem niezależnego dziennikarza i eksperta w kwestiach Ukraińskich Konstantego Skorkina Medwedczuk jest szansą dla Kremla, który szuka wyjścia ze ślepego zaułka.
Kreml znów zmienił generała odpowiedzianego za wojnę z Ukrainą. Nominacja szefa sztabu generalnego gen. Walerija Gierasimowa może być...
zobacz więcej
Przypomnijmy – Wiktor Medwedczuk to ukraiński polityk, były parlamentarzysta i prawnik, w przeszłości szef Administracji Prezydenta Ukrainy Łeonida Kuczmy (w latach 2002-05).
Przez lata otwarcie wspierał politykę prowadzoną przez Władimira Putina (prywatnie chrzestnego jego córki). W ostatnich latach prorosyjski polityk był jednym z liderów partii Opozycyjna Platforma – Za Życie, reprezentowanej w ukraińskim parlamencie i uznawanej za stronnictwo wspierające interesy Moskwy.
Gdy w lutym 2022 r. wybuchła wojna, Medwedczuk – oskarżany przez Kijów o zdradę stanu – uciekł z aresztu domowego, został jednak schwytany. Trafił do Rosji za sprawą wymiany jeńców we wrześniu tamtego roku. I dotąd milczał.
Jak wskazuje Konstanty Skorkin, niezależny dziennikarz mieszkający w Moskwie, specjalizujący się m.in. w historii politycznej Donbasu, publikacja artykułu Medwedczuka w rosyjskiej gazecie „Izwiestija” wydaje się zwiastować jego powrót na arenę publiczną.
Od przeszło miesiąca Górski Karabach – otoczona przez terytorium Azerbejdżanu ormiańska enklawa – odcięty jest od świata. Jedyne lądowe połączenie...
zobacz więcej
„Koncepcja jego powrotu jest jasna: Kreml najwyraźniej nadal postrzega Medwedczuka jako lidera prorosyjskiego bloku politycznego na Ukrainie i jest gotów rozmawiać o warunkach pokojowych tylko z nim, a nie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Sugeruje to, że Kreml gorączkowo szuka wyjścia ze ślepego zaułka, w który sam wpakował się na Ukrainie” – ocenia ekspert w artykule dla think tanku The Carnegie Endowment for International Peace, opublikowanym przez „Moscow Times”.
We wspomnianej publikacji dla „Izwiestiji” Medwedczuk powtarza tezy Putina z 2021 r. o niewdzięczności narodu ukraińskiego, pretensjach do Zachodu; „przypomina” też czytelnikom, że uprzemysłowiony region Donbasu „długo żywił resztę kraju”.
Na poziomie praktycznym – czytamy – Medwedczuk wzywa do utworzenia „rządu na uchodźstwie”, który miałby przemawiać w imieniu wypędzonych z Ukrainy przez Zełenskiego, który „zamienia kraj w miejsce geopolitycznej strzelaniny”.
Skorkin wskazuje, że Kijów liczył się z powrotem Medwedczuka do prorosyjskiego mainstreamu – dlatego zawczasu pozbawiono go ukraińskiego obywatelstwa i mandatu deputowanego do parlamentu, a podobne sankcje dotknęły również jego biznesowych i politycznych partnerów.
Aktualne wydaje się jednak pytanie, dlaczego skompromitowany do cna na Ukrainie Medwedczuk zdecydował się wyjść z cienia. Majątek, który zgromadził w Rosji, pozwoliłby mu na spokojne i wygodne życie. Odpowiedzi – zdaniem dziennikarza – należy szukać na Kremlu, dla którego oligarcha najwyraźniej nadal stanowi kluczową postać w ukraińskiej polityce.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała nowe nagranie ze schwytanym prorosyjskim politykiem Wiktorem Medwedczukiem. Kum Putina – bo tak...
zobacz więcej
„Determinacja, z jaką Kreml stawia wszystko na tę beznadziejną kartę, jest zdumiewająca. Sam Medwedczuk, nawet w okresie największego sukcesu swojej partii, nigdy nie był popularny w żadnym regionie Ukrainy: zawsze znajdował się na szczycie rankingów najmniej popularnych polityków” – konstatuje Skorkin.
Ekspert wskazuje, że choć w oczach wielu Medwedczuk wydaje się nikim więcej jak zgraną kartą, to Władimir Putin „jest wierny swojej strategii uruchamiania kilku niezależnych projektów i obserwowaniu, który z nich okaże się najbardziej udany”.
Niewykluczone więc, że „wskrzeszenie” Medwedczuka może być ewentualnym przygotowaniem do nowej, ogromnej ofensywy, którą rzekomo planuje Rosja. „Być może Kreml ma nadzieję wysłać swojego świeżo upieczonego rozjemcę w pociągu bagażowym tej ofensywy” – czytamy.
Zobacz także: „Kucharz Putina” potknie się o Bachmut? Zmiana sytuacji na kluczowym odcinku frontu