Lawina komentarzy po słowach Sikorskiego. „Ruska onuca czy pijany?”

Posłanka Lewicy i aktywista Jan Śpiewak pytają, czy podczas najnowszego wywiadu Radosław Sikorski z PO był trzeźwy. „Przerażające” – dodał korespondent TVP na Ukrainie, a posłowie PiS podkreślają, że europoseł Platformy rozpowszechnia narrację Rosji. Do sprawy odniósł się nawet premier Mateusz Morawiecki. Chodzi o kolejne skandaliczne słowa, które współpracownik Donalda Tuska wypowiedział w kontekście inwazji na Ukrainę. W związku ze sprawą wróciły też pytania o jego tajemnicze dochody.

Radosław Sikorski jest krytykowany za prorosyjską politykę, którą latami prowadzili wspólnie z Donaldem Tuskiem. Niedawno europoseł PO został postawiony do pionu przez Departament Stany USA, po tym jak oskarżył Amerykanów o zniszczenie gazociągu Nord Stream.

Teraz Sikorski w rozmowie z Radiem ZET został zapytany o jego teorie iż PiS myślał o rozbiorze Ukrainy: „Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być”.

Polityk nie tylko nie zdementował teorii o podziale Ukrainy, ale stwierdził, że to nie Polska, ale państwa zachodnie pomogły Ukrainie przetrwać początek inwazji.

„Pytania o źródła 800 tys. euro Radosława Sikorskiego coraz bardziej zasadne.... Przypominamy – Sikorski 2014 do Ukraińców: Podpiszcie (czego żądają Rosjanie), albo wszyscy zginiecie" – skomentował na Twitterze sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski i przypomniał szokujące słowa polityka Platformy Obywatelskiej, jakie wypowiedział do Ukraińców buntujących się przeciwko rosyjskim marionetkom w Kijowie.

„Wypowiedź Radosława Sikorskiego nie różni się niczym od rosyjskiej propagandy” – ocenił Mateusz Morawiecki.

Szef rządu ocenił, że były minister spraw zagranicznych musi ważyć słowa. „Oczekuję wycofania tych haniebnych stwierdzeń. Wzywam opozycję do odcięcia się od deklaracji Radosława Sikorskiego” – zaapelował.

Mocno zareagował też wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, który stwierdził: „Pożyteczny idiota. Sikorski pewnie znowu będzie bohaterem ruskiej propagandy”.

„Radek Sikorski ruska onuca, idiota, czy po prostu pijany?” – zapytał aktywista miejski Jan Śpiewak.

Posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska zastanawia się, czy mówiąc te słowa szef MON w rządzie Donalda Tuska był trzeźwy.

„Z dziejów szaleństwa” – stwierdził Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Była działaczka Platformy Obywatelskiej Aleksandra Wasilewska oceniła, że „Sikorski potwierdza tezy ruskiej propagandy”. „Czy ten facet autentycznie jest opłacony przez ruską agenturę? Pytam poważnie” – napisała.

„Ilu potrzebujecie jeszcze dowodów? Rok Rosji w Polsce, otwarty ruch graniczny z Kaliningradem, narracja Ławrowa o wspólnym rozbiorze Ukrainy, Thank You, USA. No, ilu? To szef MSZ w rządzie Tuska. I hojnie nagradzany ekspert" – podsumował z kolei publicysta Krzysztof Feusette, znów nawiązując do setek tysięcy euro, które Sikorski otrzymał z nieznanych źródeł.

„Radek Sikorski kolejny raz pokazał, że powinien dać sobie spokój z poważną polityką” – uważa Marcin Torz z „Super Expressu”.

Sikorski nie był jedyną osobą w Polsce, która od dawna podnosiła wątek podziału Ukrainy. Roman Giertych i Tomasz Lis również suflowali tezy rosyjskiej propagandy przeciwko Polsce ws. Ukrainy.

„Chłopakom w Sputniku już się grzeją klawiatury” – napisał nawiązując do redakcji rozpowszechniającej rosyjską propagandę Jakub Wiech, analityk z defence24.pl.

„To jest czysto prorosyjskie działanie” – ocenił publicysta Wiktor Świetlik.

Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński napisał z kolei, że Sikorski powtarza kłamstwa ministra spraw zagranicznych Rosji i innych rosyjskich propagandzistów.

#radosław sikorski #rosja #ukraina #platforma obywatelska