
Rozmowa z Rosją przynosiła wtedy owoce – oznajmił Radosław Sikorski, który w czasach rządów Donalda Tuska odpowiadał za polską dyplomację. Jak wyliczał, „Putin przyjechał do Katynia i spotkał się z Tuskiem 7 kwietnia 2010 r.”. – Putin był na Westerplatte, mieliśmy grupę ds. trudnych, ustaliliśmy z historykami rosyjskimi trudne fakty w naszej historii – przypominał.
Europoseł Platformy Obywatelskiej w Radiu ZET odpowiadał na pytania internautów. Jednym z nich był wiceminister klimatu Jacek Ozdoba. Chciał się dowiedzieć, czy Sikorski jest dalej zwolennikiem Rosji w NATO i czy dalej prowadziłby z Tuskiem dialog z Rosją „taką, jaka ona jest”.
Przypomnijmy, kilka miesięcy po agresji Rosji na Gruzję Sikorski zapraszał Rosję do NATO. – Wejście Rosji do NATO byłoby korzystne – przekonywał ówczesny szef MSZ podczas III Debaty Kopernikańskiej w Toruniu.
Więcej w raporcie: Prorosyjska era Tuska
Radosław Sikorski mówił, że Rosja mogłaby się znaleźć w sojuszu po wypełnieniu kilku kluczowych warunków. – Potrzebujemy Rosji do rozwiązywania europejskich i globalnych problemów – dodawał.
Jak na pytanie wiceministra odpowiedział Sikorski?
– Dla pana Ozdoby to jest intelektualnie zbyt trudne, by zrozumieć, że ja mówiłem o tym, że dla Polski byłoby korzystne, gdyby Rosja wypełniła warunki członkostwa w NATO. Czyli: cywilna kontrola nad wojskiem, wygaszenie sporów terytorialnych z sąsiadami i demokracja – odparł.
Dodał, że „to byłaby inna Rosja i wtedy rzeczywiście można by z nią prowadzić inny dialog niż dzisiaj”.
– Zawsze ostrzegaliśmy przed Rosją i Putinem – mówi obecnie w polskich i zagranicznych mediach Radosław Sikorski, prawa ręka Tuska ds. polityki...
zobacz więcej
Dziennikarz dopytywał europosła, czy może uznać, że jako szef MSZ był zbyt naiwny.
– Nie, bo rozmowa wtedy z Rosją przynosiła owoce. Przypominam, Putin przyjechał do Katynia. Wszyscy pamiętamy dzisiaj, co stało się 10 kwietnia 2010 r., ale 7 kwietnia Putin z Tuskiem byli w Katyniu, Putin był na Westerplatte, mieliśmy grupę ds. trudnych, ustaliliśmy z historykami rosyjskimi trudne fakty w naszej historii, patriarcha Cyryl był w Warszawie i tak dalej... – przypominał Sikorski prorosyjską politykę swojego byłego szefa.
– Moim zdaniem Putin nie został tym agresywnym – w sensie międzynarodowym – Putinem. On poszedł na konfrontację z zachodem dopiero w 2011 r. – ocenił.
Był też pytany, czy jest jakaś sprawa czy decyzja, której żałuje w relacjach między Polską a Rosją. – Czy popełnił pan jakiś błąd? – dopytywał dziennikarz.
– Mam nadzieję, że państwo macie refleksję, że wtedy, gdy ja mówiłem, że Putin robi dziwne aluzje a Władimir Żyrinowski nam wręcz proponuje rozbiór Ukrainy, to zrobiliście z tego aferę, a dzisiaj się okazuje, że Rosjanie nadal nam to proponują, nadal w swojej propagandzie używają tego argumentu. Kto miał rację? – pytał polityk PO.