
Szymon Hołownia z Polski 2050 stwierdził, że jak najszybciej trzeba skończyć z gotówką i przyjąć pieniądz cyfrowy. Jego deklaracja wywołała falę negatywnych komentarzy. Co na to polityk? Po kilku dniach nagrał wideo, w którym stwierdził, że „nikt nikomu gotówki zabierał nie będzie”, a ona sam zawsze będzie miał gotówkę w kieszeni.
Niemcy przez lata ignorowali ostrzeżenia między innymi Polaków i uzależniali Unię Europejską od rosyjskiego gazu. Teraz przerażeni widmem odcięcia...
zobacz więcej
W ostatnich dniach Szymon Hołownia zasłynął w sieci wypowiedzią na temat inflacji. Polityk w krótkiej rozmowie udowodnił, że nie zna się na gospodarce i finansach.
Sprawa dotyczyła bardzo wysokich wzrostów cen w krajach, które przyjęły walutę euro – szczegółowo ten temat opisywaliśmy TUTAJ.
Teraz lider Polski 2050 zasłynął w sieci kolejną wypowiedzią.
Zobacz także: Skąd Hołownia ma miliony? PiS składa wnioski o ujawnienie danych
– Trzeba skończyć z gotówką i przyjąć pieniądz cyfrowy: tak czy nie? – zapytano Hołownię w Radiu ZET.
– Tak, jak najszybciej tak – powiedział Szymon Hołownia. – Ale wcześniej euro trzeba przyjąć – podkreślił.
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe Polski 2050 za 2021 r., ponieważ partia nie wykazała przychodów i wydatków związanych z...
zobacz więcej
Chęć zlikwidowania gotówki nie spodobała się internautom. Pojawiły się setki komentarzy, że to zdestabilizuje gospodarkę, zwiększy podatność na manipulowanie rynkiem, a wielkie korporacje dostaną potężne narzędzie do jeszcze większej ingerencji w życie zwykłego obywatela – będą znały każdy, nawet najmniejszy wydatek.
Kilka dni później w trakcie internetowej wypowiedzi na żywo w swoich mediach społecznościowych Hołownia twierdził już coś innego. Oznajmił, że został źle zrozumiany.
– Nikt nikomu gotówki zabierał nie będzie. Gotówka będzie w obiegu. Prawo do posiadania, do operowania gotówką jest zapisane i w konstytucji – przekonywał.
Zaznaczył, że gdy pojawi się pieniądz cyfrowy, on i tak będzie miał zapewne gotówkę w kieszeni.
Zobacz także: Hołownia: Będziemy się odwoływać do Sądu Najwyższego
Nagła zmiana zdania znów zaowocowała falą opinii, głównie negatywnych. Jak czytamy, Szymon Hołownia „najpierw powiedział to, co myśli, a potem, co ludzie chcą usłyszeć”.