Głównie młodzi mężczyźni „toczyli brutalne sylwestrowe bitwy ze służbami ratowniczymi”. W wyniku zamieszek, jakie wybuchły w noc sylwestrową w Berlinie, rannych zostało kilkudziesięciu policjantów i strażaków. Służby zatrzymały ponad 100 osób. „W całym mieście doszło do zmasowanych ataków na funkcjonariuszy i służby ratunkowe, których intensywności nie da się porównać z poprzednimi latami” – zaznacza policja. W sumie rannych zostało 18 policjantów, w tym jeden ciężko. Straż pożarna poinformowała o 15 poszkodowanych funkcjonariuszach, z których jeden musiał trafić do szpitala.Policjanci i strażacy byli atakowani materiałami pirotechnicznymi i innymi niebezpiecznymi przedmiotami. Media przywołują też jeden z ataków, do którego doszło w dzielnicy Kreuzberg. „Gdy strażacy przybyli na miejsce, by ugasić pożar, zostali zaatakowani przez 200 zakapturzonych mężczyzn” – wskazuje „Bild”.Z kolei w berlińskim Neukölln 50 napastników strzelało fajerwerkami i rzucało petardami w kierunku służb ratowniczych. Aresztowano 103 osoby, 98 mężczyzn i pięć kobiet. Zarzuca się im podpalenie, naruszenie ustawy o materiałach wybuchowych, naruszenie spokoju i napaść na funkcjonariuszy organów ścigania – relacjonuje portal dziennika „Tagessspiegel”. #wieszwiecejPolub nas„Przemoc, jakiej nasi koledzy musieli doświadczyć jest nie do zniesienia. Zadaniem całego społeczeństwa jest jednoznaczne przeciwdziałanie temu” – oświadczyli szefowa berlińskiej policji Barbara Slowik i jej zastępca Marco Langner. W poprzednich latach w Niemczech sprzedaż fajerwerków była zakazana z powodu pandemii Covid-19. Sprzedaż ruszyła ponownie dwa dni przed końcem roku.