
Były prezydent Niemiec Joachim Gauck dołączył do grona niemieckich polityków, którzy przyznają rację Polsce. Stwierdził, że władze w Berlinie powinny były słuchać ostrzeżeń Polaków przed Rosją i Władimirem Putinem.
Jak twierdzi portal dw.com – Niemcy w wielu dziedzinach dochodzą do granic swych możliwości. Czy nasi zachodni sąsiedzi są w stanie sami wyjść z...
zobacz więcej
W opublikowanym w sobotę wywiadzie dla redakcji Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND) Gauck powiedział, że rozumie krytykę pod adresem Angeli Merkel, dotyczącą jej polityki wobec Rosji. – Sam też krytykuję część polityki wobec Rosji – zaznaczył.
Nazywanie po aneksji Krymu w 2014 roku gazociągu Nord Stream 2 prywatnym biznesem było „ryzykanctwem”. – Trzeba było słuchać głosów naszych wschodnich sąsiadów – Polaków i Bałtów oraz naszych atlantyckich przyjaciół – powiedział Joachim Gauck.
Czytaj także: „Foreign Affairs”: Berlin musi zmniejszyć zależność nie tylko od Rosji, ale i od Chin
Były prezydent uważa, że zawieszenie broni między Rosją a Ukrainą jest obecnie „nieosiągalne”. Przyznał, że osobiście chciałby, żeby „mordowanie się skończyło”, ale zastrzegł, że obecnie rozejm dałby agresorowi, jakim jest Moskwa, okazję do przegrupowania wojska i uruchomienia rezerw. –Ukraina musi mieć pewność, że rozejm nie wpłynie negatywnie na jej pozycję – podkreślił.
Gauck opowiedział się za dostarczeniem czołgów Ukrainie. Jego zdaniem różnica między haubicami, które są przekazywane Ukrainie, a czołgami, których przekazania rząd niemiecki odmawia, jest „trochę sztuczna”. – Sukces ukraińskiej armii leży w naszym interesie – podkreślił Gauck.
Czytaj także: Media: Putin nieświadomie ponownie zjednoczył Europę
Gauck był prezydentem Niemiec w latach 2012-2017. Nie ubiegał się o drugą kadencję.