
Włoski polityk Antonio Panzeri przyznał się częściowo do niektórych zarzutów brukselskich śledczych – poinformował w środę dziennik „La Repubblica”. Główny zamieszany w skandal korupcyjny w Parlamencie Europejskim przyznał, że jest gotowy do współpracy z belgijską prokuraturą i wskazał na inne osoby zamieszane w aferę. Jedną z nich wg „La Repubblica” miałby być ambasador Maroka w Polsce. Podczas przesłuchania Panzeri udzielił śledczym informacji głównie odnośnie eurodeputowanego Partii Demokratycznej – Andrei Cozzoliniego.
Unia Europejska musi najpierw poznać wszystkie istotne fakty i dowiedzieć się o wszystkich osobach zamieszanych w korupcyjne powiązania z Katarem –...
zobacz więcej
Panzeri wyraził chęć współpracy z belgijskimi śledczymi i zrzucił winę na innych włoskich polityków – podaje „La Repubblica”. Były eurodeputowany Partii Demokratycznej i lewicowej partii Artykuł 1 jest założycielem organizacji pozarządowej Fight Impunity. Znajduje się ona obecnie w centrum domniemanego skandalu korupcyjnego dotyczącego Parlamentu Europejskiego. Celem belgijskiego dochodzenia jest ustalenie m.in., jak była finansowana ta organizacja NGO, która jako swój cel wskazywała zwalczanie bezkarności przy łamaniu praw człowieka.
Podczas przesłuchania Panzeri udzielił śledczym informacji głównie odnośnie eurodeputowanego Partii Demokratycznej – Andrei Cozzoliniego. Polityk Partii Demokratycznej przejął po Panzerim fotel w PE, kluczowe stanowisko dla interesów Kataru i Maroka. Chodzi o rolę przewodniczącego delegacji do spraw stosunków z państwami Maghrebu i Unią Maghrebu Arabskiego. Cozzolini został ostatnio zawieszony w partii w ramach środków ostrożności.
Jak wskazuje włoski dziennik, podczas składania zeznań Panzeri miał też wmieszać w aferę belgijskiego socjalistę Marca Tarabellę, który „pojechał do Kataru”. Tarabella jest wiceprzewodniczącym delegacji do spraw stosunków z państwami Półwyspu Arabskiego. Panzeri przywołał też osobę belgijskiej socjaldemokraty Marii Areny, przewodniczącej Podkomisji Praw Człowieka w PE. – Wiem, że pojechała raz do Kataru, i że otrzymała prezent – powiedział włoski polityk, cytowany przez „La Repubblica”.
Czytaj także: Włoski wątek w skandalu korupcyjnym w PE
Dziennik wskazuje też, że Panzeri poinformował o centralnej roli ambasadora Maroka w Warszawie – Abderrahima Atmuna. Według zeznań dyplomata działał jako pośrednik między służbami marokańskimi a wmieszanymi w sprawę Włochami.
Zarzuty korupcyjne wobec byłej wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Evy Kaili z frakcji Socjalistów i Demokratów wstrząsnęły UE. Jak...
zobacz więcej
Podejrzany wyjaśnił też, że umowa między Katarem a eurodeputowanymi powstała w 2019 roku, po tym jak nie został ponownie wybrany na przewodniczącego. Jak pisze „La Repubblica”, to strategia obronna mająca na celu przekonanie prokuratury, że jako europoseł nie brał łapówek. Podczas przesłuchania zostały zapytany o ogromną ilość gotówki znalezionej w jego domu. – Pieniądze w moim domu nie były dostępne dla nikogo innego – odpowiedział.
Chodzi o zwitki pieniędzy, które były ukryte w domu Panzeriego w Belgii. Znaleziono tam nieco ponad 700 tys. euro w gotówce podzielonej na siedem paczek schowanych w walizce pod łóżkiem i w sejfie w salonie. Jest to obecnie główny element dochodzenia sędziego śledczego Michaela Claise, który koordynuje śledztwem.
Jak podaje zaś Rai News, Cozzolino, odnosząc się do doniesień prasowych o bycie zamieszanym w skandal korupcyjny, domaga się przesłuchania „Od ponad tygodnia jestem oskarżany w prasie o udział w aferze Katargate na podstawie podejrzeń i zarzutów, mimo że nie otrzymałem żadnego zawiadomienia ani komunikatu sądowego od organów śledczych” – powiedział włoski eurodeputowany.
„Ponieważ ten warunek jest niesprawiedliwy i upokarzający, poleciłem moim prawnikom, aby przedstawili belgijskiemu sędziemu śledczemu, Michelowi Claise, formalny wniosek, w którym, oświadczając, że jestem obcy faktom, proszę o przesłuchanie w celu przyczynienia się do ustalenia prawdy” – dodał polityk Partii Demokratycznej, cytowany przez Rai News.