Kim jest Siergiej Łukjanienko mówi portalowi tvp.info Michał Szymański. Twierdzi, że Ukraina to nie jest państwo, a w Kijowie rządzą naziści i mordercy; ostatnio przyklaskiwał też kremlowskiemu propagandyście, który mówił o potrzebie topienia ukraińskich dzieci. Rosyjski pisarz Siergiej Łukjanienko – bo o nim mowa – będzie gościem honorowym przyszłorocznego Worldconu w chińskim Chengdu, największego konwentu miłośników fantastyki na świecie. Przeciwko decyzji organizatorów postanowił otwarcie zaprotestować polski fandom. Michał Szymański, prezes Związku Stowarzyszeń „Fandom Polski”, w rozmowie z portalem tvp.info mówi o ponurych poglądach Łukjanienki, jego rozpoznawalności w naszym kraju i odbiorze decyzji wśród fanów. Siergiej Łukjanienko (jego nazwisko niekiedy pojawia się w tłumaczeniach jako Łukianienko) to pochodzący z Kazachstanu rosyjski pisarz fantasy i science fiction. Siergiej Łukjanienko – ponura postać rosyjskiej kultury W Polsce zasłynął głównie za sprawą serii „Nocny patrol”. Dziś mieszka w Moskwie i chętnie pojawia się przed kamerami rosyjskiej propagandy. Już w 2014 roku, gdy rozpoczęła się pierwsza odsłona rosyjskiej inwazji na Ukrainę, wzywał „normalnych Ukraińców” uciekać do Rosji albo na Białoruś i grzmiał i „nazistach i mordercach” rządzących w Kijowie. – Nie ma takiego kraju, jak Ukraina i nigdy nie powinno być. To będzie albo część Rosji, albo polski protektorat – stwierdził w jednym z wywiadów. Już wówczas jego znaczenie zaczęło maleć, ale nie we wszystkich kręgach. Jak skutecznie topić ukraińskie dzieci. Porady rosyjskiego pisarza W październiku tego roku, gdy dowody okrutnych rosyjskich zbrodni na Ukrainie obiegły już dawno cały świat, Łukjanienko na antenie propagandowej telewizji Russia Today w rozmowie z prezenterem nie protestował, gdy ten mówił o konieczności przeprowadzenia... ludobójstwa. Wręcz przeciwnie. Gdy prowadzący program stwierdził, że ukraińskie dzieci wierzące w rosyjską okupację powinny być topione w rzece, Łukjanienko odparł, że „tradycyjnie używano do tego celu brzozowych gałęzi”. Następnie ocenił, że Ukraina powinna istnieć, bo „jest tam wiele osób, z którymi nie chciałby mieszkać w jednym kraju”. Nie wszystkich te słowa zszokowały, nie wszędzie skłoniły do refleksji. Kilka tygodni wcześniej, na początku września, podczas 80. Światowej Konwencji Science Fiction w Chicago ogłoszono, że gościem kolejnej edycji Worldconu, zaplanowanej w chińskim Chengdu, będzie właśnie Łukjanienko. #wieszwiecejPolub nasTeraz oficjalny protest wobec tej decyzji wystosowali przedstawiciele polskiego fandomu. W liście otwartym apelują do organizatorów o cofnięcie statusu gościa honorowego wobec pisarza, który otwarcie popiera ludobójstwo. Jak podkreślają, zadaniem fantastyki jest opowiadanie o przyszłości, jaką chcielibyśmy widzieć i jak ją chcemy kształtować. „Nie wszystkie opinie na ten temat można zostawić za drzwiami konwentu”. Szymański („Fandom Polski”) o Worldconie i Łukjanience O tym, dlaczego zdecydowano się na tak stanowczy sprzeciw, mówi portalowi tvp.info prezes Związku Stowarzyszeń „Fandom Polski” Michał Szymański. Jak wyjaśnia, organizatorem przyszłorocznego wydarzenia jest lokalna organizacja fanów fantastyki Chengdu Science Fiction Association.– Z Worldconem jest tak, że to impreza wędrowna. Odbywa się w innym kraju, w innym mieście każdego roku, a uczestnicy wybierają, gdzie odbędzie się za dwa lata. Organizacji podejmuje się zazwyczaj jakiś lokalny klub fantastyki – wskazuje przedstawiciel polskiego fandomu. Przyznaje, że Łukjanienko był i jest popularny w Polsce. – Doczekał się ekranizacji, która została całkiem dobrze przyjęta w naszym kraju, choć rosyjska science fiction to nie jest to, do czego przyzwyczaiły nas zachodnie produkcje. Od dłuższego czasu jego odbiór był, powiedzmy, mieszany; do publicznej świadomości przebijały się jego wypowiedzi na temat Putina, na temat władzy w Rosji i tego, jak powinna sobie poradzić z sąsiadami. Łukjanienko generalnie powtarza tezy lansowane przez rosyjską propagandę – mówi nasz rozmówca. Organizatorzy z Chin się nie przejęli Szymański dodaje, że po raz ostatni kwestia gości honorowych była dyskutowana na Worldconie w Chicago, wczesną jesienią tego roku. Choć temat pojawiał się już od dłuższego czasu, to właśnie tam potwierdzono oficjalnie: Łukjanienko będzie gościem honorowym Worldconu w 2023 r. – Reakcja osób na sali była zdecydowanie negatywna, ale reprezentant organizatorów jasno dał do zrozumienia, że nie będą się tym przejmować i nie zamierzają zmieniać listy gości – przyznaje. Choć szanse na odwołanie przyklaskującemu ludobójstwom na Ukrainie rosyjskiego pisarza – sądząc po głosach chińskich organizatorów – są nikłe, Polacy nie zamierzają pozostawić sprawy bez echa. – Chcieliśmy, żeby to było jasno powiedziane i odnotowane, że fani z Polski nie są zadowoleni z tej decyzji i się z nią nie zgadzają. Liczymy się z tym, że dla organizatorów wojna w Ukrainie to może być coś zbyt odległego i abstrakcyjnego, żeby z tego powodu odwoływać gościa honorowego. Ale może jeśli nasz list zatoczy szerszy krąg, zbierze więcej podpisów, rzeczywiście przyniesie jakiś skutek – dodaje Michał Szymański. Każdy może się podpisać List otwarty polskiego fandomu został przetłumaczony na cztery języki i na początku grudnia opublikowany w sieci. Można się pod nim podpisać TUTAJ. Zobacz także: „Pobedobesie” – fanatyzm, obsesja czy zbiorowe opętanie? Tak świętuje Rosja [WIDEO]