RAPORT

Pogarda

Samce i samice inaczej się starzeją

 Płeć okazuje się dla sposobu starzenia się kluczowa (fot. Shutterstock/lunopark)
Płeć okazuje się dla sposobu starzenia się kluczowa (fot. Shutterstock/lunopark)

Najnowsze

Popularne

„Płeć może być decydującym czynnikiem skuteczności leków przeciwstarzeniowych” – informują na łamach najnowszego numeru „Nature aging”. Przynajmniej u muszki owocowej. W kwestii jednak starzenia się i chorób z nim związanych, muszka nie jest najmniej adekwatnym z modeli starzenia się ludzi.

„Najbardziej zatrważające ze stworzeń – inteligentna owca”

Stado. Z czym kojarzy nam się to słowo? Co to są stadne zachowania? Czy to głupi automatyzm, czy jednak zbiorowa mądrość? Nad problemem pochylają...

zobacz więcej

W laboratorium Francuskiej Akademii nauk, w którym poznawałam swego czasu tajemnice Drosophila melanogaster, powszechnie nam znanej jako muszka owocowa, badano głównie problemy związane z jej układem immunologicznym. Ma bowiem takowy co do swego wrodzonego rdzenia zasadniczo bardzo podobny do naszego.


Badane muchy trzyma się w „cieplarnianych” warunkach laboratoryjnego insektarium, istnieje zatem szansa zobaczyć, jak giną ze starości, co w naturze, pełnej drapieżników żywiących się muszkami, raczej nie ma miejsca. Obserwacje wykazały, że z tych czy innych genetycznie uwarunkowanych i fizjologicznych względów stare muszki przestają dbać o niezbędną higienę ciała (czyścić się przemyślnie przednimi i tylnymi odnóżami) i dosłownie zabijane są przez zakażenia. Wiele bowiem mikroskopijnych grzybów czy bakterii uwielbia siedzieć na chitynowych pancerzykach muszki i tylko czekać na okazję do ataku.  

 

Starzenie się, poza aspektami, że schylić się ciężko i stopy do głowy, jak w niemowlęctwie, już raczej nikt nie przyłoży, to poważny, nieunikniony i regulowany proces. Jest częścią planu (niekoniecznie boskiego, po prostu planu budowy naszego i każdego innego zwierzęcego ciała), byśmy pewnego dnia przestali żyć, umarli, wcześniej zaś – zestarzeli się. Każda inna sytuacja nie jest zaprogramowana – wynika z wypadku, z bycia słabszym od innych, zatem pożartym przez drapieżniki, wreszcie z choroby zakaźnej, gdzie pasożyt okazał się sprawniejszy, niż nasz system odporności.  

 

Pozostaje obserwacją globalną, że średnia długość życia kobiet jest znacznie większa niż mężczyzn. Kobiety jednak częściej cierpią na choroby związane z wiekiem i niepożądane reakcje na leki w starszym wieku. Starość u kobiet „rozkręca się” ponadto w wyniku wchodzenia w menopauzę, która jest gigantycznym przewrotem hormonalnym w organizmie.

Człowiek – małpa gotująca na pewno od… 780 tys. lat

Byliśmy już nazywani – i poniekąd słusznie – np. małpą nagą, mięsożerną i uśmiechniętą. W tych bowiem i wielu innych aspektach różnimy się od...

zobacz więcej

Nie jest tajemnicą dla fizjologów, że nic równie dramatycznego objawowo nie dzieje się z organizmem męskim, jądra zaś są znacznie dłużej aktywne, niż jajniki. Zatem choć „starość nie radość, młodość nie wieczność” jest wspólną dolą całego królestwa zwierząt, dla każdej z płci ma ona nieco inne objawy i inaczej regulowany hormonalnie program.



Wpływ leków, w tym także leków przeciwstarzeniowych, na kobiety i mężczyzn może się znacznie różnić. Obecnie najbardziej obiecującym z nich, znajdującym się w stanie testów przedklinicznych, jest rapamycyna. Na łamach wspomnianego „Nature aging” naukowcy z Instytutu Biologii Starzenia się im. Maxa Plancka w Kolonii i University College London prezentują wyniki badań wskazujących, że lek ten przedłuża życie tylko samic muszek, ale nie samców. Dokładnie zaś rzecz ująwszy – spowalnianiu starzenia pod wpływem rapamycyny ulegają jedynie komórki jelit owych samic. To jednak wystarczy – jeśli zmiany patologiczne w jelitach się nie pojawią, jest dla niej szansa na dłuższe życie. 

 

Mówiąc prosto i bez ogródki, naukowcy doszli do wniosku, że płeć biologiczna jest kluczowym czynnikiem skuteczności leków przeciwstarzeniowych – a przynajmniej tego konkretnego. „Naszym długoterminowym celem jest sprawienie, by mężczyźni żyli tak długo jak kobiety, a kobiety były tak samo zdrowe jak mężczyźni w późnym wieku. Ale w tym celu musimy zrozumieć, skąd biorą się różnice” – wyjaśniają autorzy badania na łamach portalu phys.org. Ponieważ w badaniach nad starzeniem się wykazano, że długość życia muszki, manipulując różnymi jej genami (ze starzeniem jest związanych aż 170 z nich), można podwoić, jest pole do manewru.  

 

Każdy organizm ma molekularny zegar, który odlicza i wskazuje jego wiek. Wie zatem, jak jest stary i nie bardzo można go w tej materii oszukać. Przede wszystkim jest to zapisane w długości zakończeń chromosomów, tzw. telomerów. Im więcej razy podzieliła się jakaś komórka ciała, tym telomery jej chromosomów są krótsze. Aż traci zdolność, by dalej się dzielić.

Czy ryby nas słyszą? O komunikacji między „milczącymi” zwierzętami

Dźwięki – choć wydają się nas otaczać – w istocie powstają w naszym mózgu, podobnie jak obrazy. Stymulacje, które do tego prowadzą, są fizycznej...

zobacz więcej

Jeśli głębiej poskrobać, wszystko co starość przyspiesza i życie skraca, ostatecznie niszczy DNA. Gdy zaś w komórce dochodzi do niszczenia, potrzebny jest mechanizm, który to wszystko posprząta, bo inaczej bałagan wewnętrzny prowadzi do stanów zapalnych, a owe przyspieszają starzenie się i śmierć. Takim procesem-odkurzaczem wewnątrzkomórkowym jest autofagia. 


Znaczy tyle, co zjadanie siebie samego. Zanim jednak w sytuacjach krańcowych staje się objawem śmierci głodowej, jest przejawem zdrowia i wigoru. W ścieżkę ku autofagii wchodzi w komórkach to, co się zużyło, zepsuło, zestarzało. Zanik tych elementów (de facto ich odpadów) wymusza ich odtworzenie. Sam zaś proces dostarcza niezbędnych do tego cegiełek. Wspomniana wyżej rapamycyna jest natomiast tzw. inhibitorem szlaku mTOR przekazywania sygnału w komórkach, stąd inhibitorem wzrostu komórek i regulatorem odporności, zwykle stosowanym w leczeniu raka i po przeszczepach narządów. Teraz zaś okazało się, że ponadto lek ten zwiększa autofagię, jedynie jednak w żeńskich enterocytach jelita (z natury są to komórki nabłonkowe).


Wydaje się jednak, że męskie komórki jelitowe mają już wysoką podstawową aktywność autofagii, której rapamycyna nie może dalej zwiększać. Co więcej, owa patologia jelit – dokuczliwe stany zapalne – jest charakterystyczna jedynie dla starzejących się samic, nie zaś samców Drosophila melanogaster. 

 

Rzecz nie kończy się na muchach, udało się bowiem zaobserwować ten efekt także u laboratoryjnych myszy. 

 

Homeostaza jelit to dłuższe zdrowe życie – przynajmniej u samic, ergo także kobiet. Płeć okazuje się dla sposobu starzenia się, następujacych wtedy patologii, kluczowa. Jak podkreślają autorzy badania, dymorfizm płciowy w autofagii i odpowiedzi na rapamycynę obserwowany u muszki, jest zachowany także u myszy, gdzie jelita, brązowa tkanka tłuszczowa i mięśnie wykazują zależne od płci różnice w tych aspektach.


Badanie to podkreśla płeć tkanki jako decydujący czynnik w regulacji procesów metabolicznych przez mTOR oraz skuteczność terapii lekami przeciwstarzeniowymi ukierunkowanymi na mTOR. Może warto, w czasach pewnego zagubienia w kwestii istotności płci szczególnie u ludzi młodych, tę biologiczną zostawić trwale wpisaną w dokumentach medycznych. To może być istotne na starość.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej