
„Twitter miał tajne czarne listy” – przekazała na Twitterze Bari Weiss, była dziennikarka „The New York Times”, obecnie redaktor naczelna The Free Press. Jej zdaniem celem administratorów platformy było głównie ograniczanie popularności niektórych prawicowych i konserwatywnych kont.
– Sędziowie w Polsce już dawno stracili swój atrybut, jakim powinna być apolityczność – mówi portalowi tvp.info Maria Koc, senator PiS. Komentuje...
zobacz więcej
Dziennikarka napisała w sieci, że poprzednie władze Twittera ograniczały zasięg poszczególnych kont, co nazywano m.in. „Trendy Blacklist”.
Na Twitterze pokazała zrzuty ekranu wskazujące, iż posty niektórych profili były oznaczane tak, by ograniczać ich zasięgi.
Na liście znaleźli się między innymi Jay Bhattacharya, profesor Uniwersytetu Stanforda sprzeciwiający się lockdownom wprowadzanym z powodu COVID-19, konserwatywny działacz Joe Kirk, a także konto „Libs of TikTok”, które wyśmiewało treści zamieszczane przez środowiska liberalne oraz LGBTQ+.
Bari Weiss przypomniała, że już w 2018 roku Vijaya Gadde (szefowa polityki prawnej, zaufania i bezpieczeństwa) zaprzeczała, by lewicowi administratorzy portalu celowo ograniczali zasięgi prawicowych treści. O Gadde było ostatnio głośno, gdy po przejęciu Twittera przez miliardera Elona Muska straciła ona stanowisko. Teraz czytamy, że Gadde była jednym z członków specjalnej grupy, która podejmowała właśnie „wrażliwe politycznie decyzje”.