Pierwsza wielka niespodzianka fazy pucharowej stała się faktem. Maroko wyeliminowało Hiszpanię, wygrywając w rzutach karnych 3:0. Po 120 minutach gry było 0:0.
Samuelowi Eto’o puściły nerwy po spotkaniu Brazylii z Koreą Południową w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Były znakomity napastnik, a...
zobacz więcej
Tego chyba nikt się nie spodziewał. Po wymarzonym wręcz pierwszym meczu, w którym Hiszpanie rozbili reprezentację Kostaryki, wielu stawiało ich w jednym rzędzie z Brazylią, Francją czy Argentyną. Remis z Niemcami, wywalczony w niezłym stylu, tylko potęgował przekonanie, że Luis Enrique to trener wielki, a La Furia Roja ma szansę nawiązać do najlepszych lat.
Wystarczyła jednak żelazna dyscyplina, mądra gra, trochę talentu i... Hiszpanie zostali zupełnie zneutralizowani. To był nudny, mało porywający mecz, ale takiego starcia oczekiwali Marokańczycy. Ostatni reprezentanci Afryki w Katarze zagrali bardzo po europejsku, dojrzale, z konkretnym planem, który w stu procentach zrealizowali.
Hiszpanie nie byli w stanie strzelić gola przez dwie godziny, nie trafili też w rzutach karnych, myląc się trzykrotnie: nie dał rady Sarabia, nie dał Soler, fatalnie strzelił też doświadczony Busquets. Podopieczni Enrique wracają do domu, Marokańczycy grają dalej - ze Szwajcarią lub Portugalią...