RAPORT

Pogarda

Obiecał, że „da dzidę” i słowa dotrzymał. Syn Wałęsy uciekł z odwyku

Policjanci byli mili – przyznaje syn Lecha Wałęsy, Sławomir (fot. Shutterstock/Bartosz Zakrzewski)
Policjanci byli mili – przyznaje syn Lecha Wałęsy, Sławomir (fot. Shutterstock/Bartosz Zakrzewski)

Najnowsze

Popularne

Twierdził, że nikt nie zmusi go do leczenia, a jeśli trafi na odwyk, to z niego ucieknie; słowa dotrzymał. Sławomir Wałęsa, syn byłego prezydenta Lecha Wałęsy, uciekł z zamkniętego oddziału szpitala w Świeciu, gdzie miał przejść terapię odwykową od alkoholu – donosi „Super Express”. „Panie nie wiedziały, co mają ze mną zrobić, bo dałem dzidę. One nie miały prawa mnie zatrzymać” – przekonuje 50-latek.

42 lata temu uratował Solidarność i... Wałęsę. Wyszkowski: Mieli ogłosić go agentem SB

Był twórcą hasła „Solidarność”, człowiekiem, który obronił jedność związku jeszcze zanim ruch przyjął oficjalnie tę nazwę, a także pierwszą...

zobacz więcej

To najnowsza odsłona problemów z alkoholem, jakie od lat ma syn byłego prezydenta. W poniedziałek policjanci przyszli do jego domu, by zabrać go na odwyk. 

 

Sławomir Wałęsa opowiada o ucieczce z odwyku 

 

„Policja po mnie przyszła. Miałem was poinformować, jak przyjdą po mnie, by mnie zabrać na odwyk, to was informuję. Policjanci są mili. Zostawili mi telefon. Pozwolili ubrać skarpetki” – przekazał syn Wałęsy, dzwoniąc do dziennikarza „Super Expressu”.


Twierdził, że w Polsce nie ma takiego prawa, by zmusić alkoholika do leczenia. Zapowiedział, że jeśli zostanie przewieziony do szpitala, to z niego ucieknie. 

 

Tak też zrobił. We wtorek gazeta relacjonuje kolejną rozmowę z synem Lecha Wałęsy, w której 50-latek przyznał, że po przywiezieniu przez policję do szpitala w Świeciu uciekł z oddziału. 

 

„Niebiescy przewieźli mnie do Świecia. Zostawili mnie u pielęgniarek. Zamknęły się drzwi. Panie nie wiedziały, co mają ze mną zrobić, bo dałem dzidę. One nie miały prawa mnie zatrzymać. Ja sobie wyszedłem z tego oddziału, zjadłem coś i wróciłem do Torunia. Jak nie będę chciał pójść na odwyk, to nie pójdę” – zapewnia.

 

Tak zdecydował sąd 

 

Jak czytamy, policjanci zabrali mężczyznę na podstawie prawomocnych postanowień sądu o skierowaniu Wałęsy na przymusową terapię od alkoholu. Wnioskowało o to rodzeństwo 50-latka. 

 

Sławomir Wałęsa był już na odwykach i twierdzi, że „nie mają one żadnego sensu”. Przekonuje, że jego nałóg nie krzywdzi bliskich. „Rozpoczął się od tego, że byłem nieśmiały. Po wypiciu alkoholu stawałem się odważniejszy. Byłem królem towarzystwa. Nie pójdę na terapię, która mi nic nie da” – dodaje. 

 

Zobacz także: Dramat syna Lecha Wałęsy. „Przeszkadza nazwisko”

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej