
Tomasz Lis poinformował w mediach społecznościowych, że jest już po operacji. „Dziękuję wszystkim za dobre słowa i życzenia. Już po wszystkim. Jest dobrze!” – napisał dziennikarz na Twitterze.
Tomasz Lis trafił do szpitala po kolejnym udarze. Dziennikarz kilka dni temu informował o swoim stanie zdrowia i dziękował za wykrycie wady serca...
zobacz więcej
O tym, że znów jest w szpitalu, były redaktor naczelny „Newsweeka” poinformował w niedzielę. Jak przekazał, znajduje się na oddziale kardiologicznym i czeka go poważna operacja serca.
– Jutro mam zabieg. W kardiologii jest trochę inaczej niż w miłości. W miłości jest przez żołądek do serca, w kardiologii jest przez żyłę albo przez tętnicę do serca. Noga przygotowana, serce gotowe. Psychicznie jest już tylko niecierpliwość, więc jutro wszystko w rękach fachowców i mam nadzieję, że na mikołajki dostanę sprawne serce – mówił na nagraniu Tomasz Lis.
W poniedziałek dziennikarz przekazał na Twitterze, że zabieg się udał: „Dziękuję wszystkim za dobre słowa i życzenia. Już po wszystkim. Jest dobrze!”.
O problemach zdrowotnych Tomasza Lisa informowaliśmy w połowie października, kiedy trafił do szpitala po czwartym udarze. „Miałem udar. Jestem na erce udarowej jednego z warszawskich szpitali. Podobno już żyję, choć w nocy nie było to takie pewne. Co dalej, zdecydują lekarze. Wszystkich pozdrawiam” – przekazał wówczas Lis.
Dziennikarz wcześniej przeszedł już trzy udary. Poprzednio doszło do tego pod koniec 2019 r. w Olsztynie, gdzie miał spotkać się z sędzią Pawłem Juszczyszynem i przeprowadzić z nim wywiad.
Jak poinformował fakt.pl, Lis po ostatnim udarze usłyszał poważną diagnozę, która dotyczy jego serca. Stwierdzono u niego „izolowany ubytek w środkowej części przegrody międzyprzedsionkowej” serca.
– W szpitalu będę pewnie do końca tygodnia, a potem czeka mnie przeprowadzka do Anina na kolejne badania kardiologiczne. Jestem grzecznym pacjentem i robię wszystko, co mi się każą – mówił Lis.