RAPORT

Pogarda

Ujawniono, jak Niemcy i opozycja chcieli uderzyć w rząd. Prof. Grochmalski: To była pokazówka

Christine Lambrecht, minister obrony Niemiec (fot.  Omer Messinger/Getty Images; PAP/Rafał Guz)
Christine Lambrecht, minister obrony Niemiec (fot. Omer Messinger/Getty Images; PAP/Rafał Guz)

Najnowsze

Popularne

Skandal wokół Patriotów nie ma końca. Niemieckie media ujawniły, że ich minister konsultowała sprawę z PR-owcami, ale nie z generałami, że te same baterie co Polsce obiecała NATO i zaczęła opowiadać mediom o poufnych rozmowach z Polską. – Niemcy mają szczególną łatwość do politycznych oszustw. Całej tej sytuacji nie należy traktować jak przypadkowego wygadania się polityka – mówi portalowi tvp.info ekspert ds. geostrategii i bezpieczeństwa prof. Piotr Grochmalski. Dodaje, że w kontekście doniesień niemieckich mediów afera wokół Patriotów wygląda jak zagrywka Berlina dla opozycji w Polsce.

W 2011 r. Niemcy oferowali Polsce 12 Patriotów. Dostali taką odpowiedź

Gdy w Polsce rządziła koalicja PO-PSL, Niemcy proponowali nam zakup 12 baterii Patriot. – Wtedy politycy Platformy nie byli zainteresowani, a...

zobacz więcej

Niemiecka minister obrony Christine Lambrecht złamała poufność negocjacji z Warszawą w sprawie rozlokowania w Polsce niemieckich baterii rakiet Patriot. To „podły faul”, pani minister – pisze „Bild am Sonntag”.


Prof. Piotr Grochmalski uważa, że wygląda to na próbę niemieckich polityków wywołania „fermentu w Polsce”.



Eksperta pytamy, dlaczego najnowsze sondaże pokazują, że największa grupa Polaków dalej chce przyjęcia Patriotów.


– Ta sytuacja związana z Patriotami dobrze pokazuje, że dla Polaków ważnym elementem jest bezpieczeństwo. I to jest bardzo racjonalne. Nieporozumienie całej sytuacji polega na tym, że część opozycji próbowała manipulować przekaz. Tu była swoista koincydencja działań przekazów mediów bliskich opozycji i temu, co wiemy dzięki ujawnieniu danych, że była to brudna gra Niemiec. Czyli nie chodziło tu o faktyczne przekazanie Patriotów, tylko zrobienie zadymy medialnej – przekonuje.


Ocenia, że z perspektywy czasu wygląda to jak „zastawiona pułapka”.

– Ta sama opozycja była przeciwna stawianiu zapory na granicy Polski z Białorusią. Wcześniej zmniejszali potencjał militarny Polski i wygaszali wiele elementów poprzez politykę prorosyjską wpisaną w politykę proniemiecką. Dzisiaj opozycja, która próbuje zmienić swój wizerunek, wie, że w sytuacji toczącej się na Ukrainie wojny kluczem do serc Polaków jest kwestia bezpieczeństwa. Dokonuje więc takiego manewru, z ugrupowania, które budowało trójkąt polsko-rosyjsko-niemiecki w formacie królewieckim – komentuje.


„Wzajemne mycie rąk” Niemiec i opozycji

Propozycja Patriotów PR-ową sztuczką? Nowe informacje niemieckich mediów

„Gest solidarności” niemieckiej minister obrony Christine Lambrecht, jakim miało być udostępnienie Polsce baterii Patriot, to efekt wykonania przez...

zobacz więcej

Ekspert ds. geostrategii i bezpieczeństwa przypomina, że opozycja zaczęła ten proces „na zgliszczach katastrofy smoleńskiej” dosłownie kilka dni po tragedii. Działo się to przy aplauzie strony niemieckiej, a objawiało m.in. przy realizacji bliźniaczo podobnych raportów polskiego i Anodiny


Profesor uważa, że współpraca z Rosją doprowadziła Europę do wojny z 2014 r. i obecnej, która jest kontynuacją tamtej. Dzisiejszą propozycję Niemiec ws. Patriotów i gorące apele opozycji o ich przyjęcie ocenia jako „wzajemne mycie rąk” i sugerowanie, że to „Niemcy i polska opozycja są antyrosyjscy”



– Nagle taka sprawa jest wyciągana i podkreślana, że to oni chcą bezpieczeństwa. Pomija się fakt, że obecnie rządzący budują system obrony, którego III RP nie zbudowała przez dziesięciolecia. Wcześniej tego nie robiono, bo wychodzono z założenia, że przecież Rosja nie zaatakuje Polski, więc po co nam takie systemy. Konsekwencją tego było zlikwidowanie przez PO jednej z dywizji, czyli zredukowanie potencjału obronnego Polski o jeden związek taktyczno-operacyjny i dedykowany do obrony granicy polskiej – zaznacza.


Scholz sfrustrowany niepowodzeniami Rosjan


Profesor podkreśla, że kolejne doniesienia niemieckich mediów trzeba wpisać w szerszy kontekst.

Niemiecka minister obrony w ogniu krytyki. „Pomysł nie był konsultowany”

Christine Lambrecht nie radzi sobie na stanowisku minister obrony – komentuje „Die Welt”. Dziennik zaznacza, że jednym z jej „nieudanych pomysłów”...

zobacz więcej

Przypomina, że kanclerz Olaf Scholz regularnie rozmawia z Władimirem Putinem, a Rosjanin obcesowo odmawia wstrzymania ognia. Ostrzeliwuje ukraińskie miasta i twierdzi, że to Niemcy wspierając Ukrainę podtrzymują konflikt. 


Niemcy rzekomo podkreślają wagę dyplomacji i nie ujawniają, czego tak naprawdę dotyczą rozmowy Scholza z Putinem. A jeśli „Bild” pisze prawdę, to ujawniono tajemnice negocjacyjne z Polską dotyczące sprzętu wojskowego. Byłby to kolejny dowód, iż trzeba z dużym dystansem i podejrzliwością traktować wiele wypowiedzi strony niemieckiej i stosować zasadę, że liczą się tylko fakty – zaznacza ekspert.



Apeluje, by postawę Niemiec oceniać w szerszym kontekście. Scholz wysłuchuje tyrad Putina, a jak ujawnił Boris Johnson, przed wojną i w pierwszych dniach konfliktu Niemiec stawiał na zwycięstwo Rosjanina.


– Scholz grał na czas i był wyjątkowo sfrustrowany, gdy się okazało, że armia rosyjska ugrzęzła, a konflikt nie zakończy się szybko. Jest wiele takich jego wypowiedzi, bo zawaliła się wizja realizowana przez Scholza jeszcze przed wybuchem wojny i opierająca się na tym, że trzeba widzieć Europę w perspektywie zwycięstwa Rosji na Ukrainie i z tej perspektywy należy budować strategię niemiecką. Niemcy przygotowały sobie taki grunt, żeby wykorzystać ten fakt do realizacji swojej polityki – komentuje Grochmalski.

Niemcy „elastyczni” wobec Rosyjskiej agresji w Europie


Jak mówi, to wszystko układa się w spójną całość. Niemcy deklarują, że przekażą Ukrainie kolejne Gepardy, a tymczasem do tych, które już są na miejscu, nie zapewnili amunicji. – Czyli to była jednorazówka – podkreśla.


– Do wielu dostarczanych przez Niemcy sprzętów brakuje amunicji. Do Gepardów brakuje nabojów 35-228, a okazuje się, że armatohaubice PH2000 nie były dostosowanie do działań w warunkach bojowych. Nie brano pod uwagę, że mogą być wykorzystywane przy tak wysokiej intensywności – dodaje.

Czy Niemcy rzeczywiście nie mogą dać Patriotów Ukraińcom? Szeremietiew wyjaśnia

Niemcy poinformowali, że nie wyślą Ukrainie systemów Patriot, bo kraj ten nie jest w NATO. Były szef MON Romuald Szeremietiew podkreśla w rozmowie...

zobacz więcej

Ekspert ds. geostrategii i bezpieczeństwa przypomina, że od 2014 r., czyli od pierwszej napaści Rosji na Ukrainę to kolejny dowód, iż Berlin „bardzo elastycznie reaguje na zmiany granic w Europie”. 


– W 2014 r. Rosja siłą dokonała zmiany granic europejskich, a wcześniej zrobiła to już w Gruzji. Umyka to uwadze i wrażliwości wielu polityków Unii Europejskiej. Przyłączyła sobie pewny fragment państwa. Miękka reakcja Niemiec, czyli m.in. budowanie Nord Stream 2, układa się w pewną całość – stwierdza.



Grochmalski ocenia, że w związku z tym o sprawie Patriotów warto mówić i trzeba wywierać „ogromną presję, bo bez niej Niemcy mają szczególną łatwość do politycznych oszustw”.


– W związku z tym, całej tej sytuacji po pierwsze nie należy traktować jak przypadkowego wygadania się polityka. Tam znów były ukryte jakieś niemieckie kalkulacje. Reakcja części polskiej opozycji, która swoje istnienie uzależnia od mocnych relacji z Berlinem pokazuje, że być może była to zagrywka pod opozycję – zaznacza.


Niemiecka „solidarność” Angeli Merkel


Profesor przypomina, że w czasie epidemii COVID-19 Angela Merkel też publicznie oferowała Polsce pomoc (przekazanie szczepionek), a w rzeczywistości łamiąc unijne postanowienie o wspólnych zakupach, załatwiała szczepionki dla obywateli RFN na boku.

Zaskakująca postawa Niemiec. Ambasador w Polsce zabrał głos ws. Patriotów

Czy systemy trafią do władz w Kijowie?

zobacz więcej

– Mówiła, że to absolutnie nieodpowiedzialne, by ludzie wychodzili na ulice, a z drugiej strony niemieckie media zachęcały Polaków do masowych protestów – wskazuje.


Uważa więc, że „Niemcy są gotowe do działań o charakterze destabilizacyjnym, nawet kosztem zagrożenia życia obywateli w Polsce”.



– To, co zrobiła minister obrony, to dowód pewnej niebezpiecznej z punktu widzenia wspólnej polityki natowskiej, strategii wobec Rosji i Ukrainy. Trzeba zwrócić uwagę na daleko idącą krytyczność niemieckich mediów wobec obecnej tam ekipy politycznej. Jest oburzenie co do tego wymiaru odpowiedzialności Niemiec za sytuację, z którą mamy do czynienia na Ukrainie. W wywiadzie, którego niedawno udzieliła, Angela Merkel stwierdziła, że nadal trzeba szukać zbliżenia z Rosją. A z drugiej strony nie widzi ona żadnej swojej odpowiedzialności za wojnę na Ukrainie. Tę odpowiedzialność widzą media w Niemczech, ale nie widzą Merkel i Olaf Scholz, który próbował przekupić Amerykanów wielką łapówką aby Nord Stream 2 został dokończony – kontynuuje.


Podsumowując Piotr Grochmalski stwierdza, że w kontekście wszystkich tych wydarzeń działanie Berlina ws. Patriotów wygląda na „pokazówkę, która służy opozycji do osłabienia państwa polskiego”.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej