
Niemcy nie robią wystarczająco dużo, żeby pomóc Ukrainie, są na 18. miejscu wśród krajów wspierających Kijów – pisze portal tygodnika „Spiegel”. Od stycznia 2022 roku na Ukrainę wpłynęło prawie 7 miliardów euro pomocy. Dla porównania: 100 miliardów jest do dyspozycji na odbudowę Bundeswehry, a 200 miliardów na odciążenie obywateli Niemiec od wysokich cen energii spowodowanych wojną – przypomina „Spiegel”.
Rok po objęciu urzędu kanclerza Niemiec Olaf Scholz dokonał pozytywnego bilansu kierowanego przez siebie rządu. Podkreślił, że „ten rok został...
zobacz więcej
Niemieckie organizacje pomocowe takie jak Niemiecki Czerwony Krzyż (DRK) i Niemiecka Federalna Agencja Pomocy Technicznej (THW) starają się robić co mogą. Na przykład poprzez organizowanie mobilnych generatorów prądu. Ale w obliczu spustoszonych dostaw energii na Ukrainie, które są na skraju załamania, pojawia się pytanie, czy to wystarczy.
– Nie wolno nam zapomnieć: sukcesy militarne wiążą się z wielkimi kosztami, przede wszystkim z cierpieniem ludzkim, plus z ogromnym zużyciem materiałów wojskowych i cywilnych – powiedziała „Spieglowi” polityk partii Zielonych Jamila Schaefer. Pomoc „musi być zwiększona, poprzez darowizny, pomoc humanitarną, a na zimną porę roku o rzeczy całkiem banalne, jak generatory, baterie i śpiwory”.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz uważa, że Europa powinna wrócić do przedwojennego „ładu pokojowego” z Rosją i rozwiązać „wszystkie kwestie wspólnego...
zobacz więcej
Jeszcze dalej idzie jej partyjny kolega Robin Wagener, z którym w lipcu odwiedziła Kijów. – Wszystkie dostępne materiały do zaopatrzenia w ciepło, wodę i energię powinny teraz trafić na Ukrainę. Ta pomoc powinna zostać uruchomiona tak szybko jak to możliwe przy wsparciu Berlina – powiedział Wagener "Spieglowi".
Wezwania płyną również ze strony największej partii opozycyjnej, której lider Friedrich Merz jeszcze kilka tygodni temu ostrzegał przed rzekomą „turystyką socjalną” uciekających Ukraińców. Polityk CDU Roderich Kiesewetter powiedział tygodnikowi: „Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy”, by Ukraina mogła przetrwać zimę. – Jesteśmy zbyt powściągliwi. Nasze społeczeństwo tego nie rozumie – uważa Kiesewetter.