Ceny na stacjach nie spadają, mimo spadków hurtowych cen ropy. Oto powód. Ceny na stacjach nie spadają, mimo spadków hurtowych cen ropy. Dlaczego tak się dzieje? Analityk Maciej Miniszewski w rozmowie z portalem tvp.info wyjaśnia, że ceny paliw ustalane są w oparciu o notowania gotowych produktów, a nie ceny baryłki. Przyznaje, że dziś benzyna na polskich stacjach jest niemal najtańsza w całej UE, ale sytuacja na światowym rynku jest bardzo trudna. Polska znów musi podnieść VAT na paliwo, a Europę czeka rewolucja, bo 5 grudnia wchodzi embargo na rosyjską ropę. Ceny na stacjach paliw przyprawiają polskich kierowców o ból głowy. Temat coraz częściej staje się obiektem politycznego sporu. Opozycja przekonuje, że wystarczy, aby polski koncern naftowy Orlen obniżył swoje marże, a stawki paliw wrócą do poziomu sprzed lat.Starszy doradca zespołu klimatu i energii w Polskim Instytucie Ekonomicznym Maciej Miniszewski tłumaczy, że na cenę detaliczną benzyny, czyli cenę paliwa na stacjach, składa się akcyza, opłata paliwowa, koszt zakupu paliwa w rafinerii i marża detaliczna. Zobacz także -> Chińczycy będą produkować benzynę z... dwutlenku węgla – Od całości tej kwoty obecnie odliczany jest dodatkowo VAT. Od zmiany hurtowej ceny ropy naftowej pośrednio zależy jedynie koszt zakupu paliwa w rafineriach, których marże wahały się w ostatnich miesiącach – mówi.Odnosi się również do pytania portalu tvp.info dlaczego ceny na stacjach nie spadają, mimo spadków hurtowych cen ropy. – Dzieje się tak z dwóch powodów. Ceny paliw ustalane są w oparciu o notowania gotowych produktów, a nie ceny baryłki ropy naftowej. Dochodzą bowiem koszty przetworzenia surowca – w obliczu niedoboru mocy produkcyjnych w europejskich rafineriach koszty te były wysokie – podkreśla. #wieszwiecejPolub nas Niskie ceny w Polsce… na tle EuropyMaciej Miniszewski wskazuje na oficjalne tygodniowe dane Eurostatu, zgodnie z którymi ceny paliw (wliczając podatki) w Polsce są jednymi z najniższych w Unii Europejskiej w przeliczeniu na walutę euro. Z ostatnich danych (na 28 listopada) wynika, że cena 1 litra oleju napędowego w Polsce wynosiła 1,65 euro.– Jest to piąty najniższy wynik w UE. Cena benzyny wyniosła natomiast 1,39 euro za litr – najmniej po Węgrzech, Malcie i Bułgarii. Obecnie wiele państw stosuje polityki łagodzenia skutków kryzysu energetycznego. Ich ewentualne wycofywanie, w tym planowana podwyżka VAT-u w Polsce podniesie ceny paliw – przyznaje.Analityk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego odnosi się w tym kontekście do obecnej sytuacji na rynku paliw w Europie. Ocenia ją jako „trudną”.Zobacz także -> Wysokie ceny paliwa. Biden straszy firmy naftowe podatkiem Przypomina, że w USA i Europie od stycznia 2020 r. wyłączono 1-2 mln baryłek dziennie mocy produkcyjnych w rafineriach. W 2021 r. po raz pierwszy od 30 lat spadła globalna wartość mocy rafineryjnych. MAE prognozuje jednak, że rafinerie w 2022 r. wyprodukują 1 mln baryłek dziennie więcej niż w 2021 r., a w 2023 r. moce przetwórstwa powiększą się o 1,6 mln baryłek (łącznie produkcja towarów pochodnych wzrośnie o 3,5 proc.).– Przetwórstwo ropy najmocniej zwiększy się jednak w Chinach, które odpowiadają za 70 proc. wzrostu mocy rafineryjnych w latach 2019-2023. W sierpniu 2022 r. Europa importowała szlakami morskimi z Azji 365 tys. baryłek paliwa do silników diesla. Jest to ponad 5 proc. zapotrzebowania z całego roku i najwyższa skala importu od marca – mówi ekspert portalowi tvp.info.Dodaje także: „Niemcy już we wrześniu raportowały braki oleju napędowego. Problemy z zaspokojeniem popytu w przyszłości będą zależały od skali recesji w Europie – ewentualne niedobory mogą oznaczać konieczność większego importu z Chin”. Koniec ropy od PutinaCo niezwykle istotne dla rynku paliw w Europie, 5 grudnia 2022 r. wejdzie w życie unijne embargo na rosyjską ropę, co dodatkowo utrudni stabilizację cen. Zobacz także -> Ceny paliw – dwie dobre i jedna zła wiadomość. Analitycy komentują Udział ropy z Rosji w całym polskim imporcie surowca w 2019 r. sięgał 68 proc., obecnie jest to ok. 30 proc. Największy importer ropy w Polsce Orlen ograniczył zależność od rosyjskich dostaw. Koncern zapowiedział, że dywersyfikacja dostaw wzrośnie z 70 proc. obecnie do 80 proc. – Oznacza to spadek udziału rosyjskiego surowca do 20 proc. - nadchodzące sankcje nie dotyczą dostaw ropy drogą ropociągową. Przedstawiciele Orlenu deklarują jednak przygotowanie także na taką ewentualność. Polska zabezpieczała możliwości zakupu surowca innymi drogami – relacjonuje Miniszewski.Analityk przypomina przy okazji raport z ćwiczeń kryzysowych LIBERO z 2017 r., gdzie wykazano, że przepustowość Naftoportu w Gdańsku wystarczy do zaspokojenia zapotrzebowania na ropę naftową w Polsce. Zobacz także -> Polska proponowała to jako pierwsza. KE chce wspólnych działań ws. rosyjskich majątków – Zużycie ropy w 2019 r. w Polsce wyniosło 27,2 mln t, z czego import stanowił 26,6 mln t. Przy pełnym wykorzystaniu przepustowości Naftoportu niezagrożone byłyby również dostawy ropy do Litwy, Łotwy, Estonii i Czech – komentuje.Co nas czeka?Na nasze pytanie, na co powinni się więc przygotować kierowcy w Polsce mówi, iż cena paliw jest trudna do przewidzenia i będzie uzależniona od stabilizacji na rynkach i zapewnieniu odpowiedniego popytu. Ocenia, że powrót do 5 zł za litr nie nastąpi w najbliższych miesiącach.Zobacz także -> MSZ Arabii Saudyjskiej tłumaczy decyzję o redukcji wydobycia ropy naftowej – Wysokie ceny i ewentualne kolejne podwyżki cen oleju napędowego i benzyny na stacjach są kosztem, jaki Europa ponosi w związku z nieuprawnionym atakiem Rosji na Ukrainę. Zdaniem MAE i przedstawicieli europejskich think tanków, ograniczenie zużycia energii elektrycznej, gazu i właśnie paliw są sposobami na realizację osobistych sankcji na Rosję – podsumowuje.