Warszawski sąd rejonowy nieprawomocnie przyznał Radosławowi Sikorskiemu ponad 708 tysięcy złotych od Jarosława Kaczyńskiego. To kwota, za którą polityk PO ma pokryć koszty publikacji przeprosin, jakie powinien był skierować pod jego adresem lider PiS na łamach serwisu Onet. Z ustaleń portalu tvp.info wynika, że obrońcy Sikorskiego domagali się w czasie postępowania trzech różnych kwot. Za pierwszym razem mowa była „jedynie” o 47,9 tys. zł, ale kilka tygodni później „przesunięto przecinek” i wycena wierzytelności, przedstawiona przez Onet wzrosła do... 479 tys. zł. Ostatecznie stanęła na kwocie jeszcze znacząco wyższej. Zdziwiony działaniami RASP był nawet sąd.
Były prezes Grupy Azoty Wojciech Wardacki poinformował, że wygrał sprawę z Ringer Axel Springer Polska. Przekazał, że za naruszenie jego dóbr...
zobacz więcej
Chodzi o orzeczenie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, o którym w czwartek mec. Jacek Dubois poinformował w mediach społecznościowych: „Na prośbę Radosława Sikorskiego informuję, iż Sąd nieprawomocnie przyznał Radosławowi Sikorskiemu od Jarosława Kaczyńskiego kwotę 708.480 zł na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin w serwisie Onet. Jarosław Kaczyński musi przeprosić na podstawie prawomocnego wyroku”.
Sprawa zaczęła się w 2016 roku od wywiadów Jarosława Kaczyńskiego dla Onetu i Polskiej Agencji Prasowej, w których prezes PiS odnosząc się do katastrofy smoleńskiej ocenił, że po tragedii Radosław Sikorski (wówczas, w 2010 roku: szef MSZ) dopuścił się zdrady dyplomatycznej.
Sikorski pozwał Kaczyńskiego, a w 2020 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie orzekł, że Jarosław Kaczyński naruszył dobra osobiste polityka Platformy i musi go przeprosić na łamach Onetu. Orzeczenia nie wykonano, więc w pierwszych dniach 2022 roku były szef MSZ wystąpił na drogę sądową, wszczynając procedurę tzw. egzekucji zastępowalnej. Chodziło o to, by sam opublikował przeprosiny na koszt prezesa PiS, który – po decyzji sądu – miałby je sfinansować.
W dokumencie Radosława Sikorskiego czytamy, że polska polityka względem Rosji jest elementem unijnej polityki, zgodnie z którą ten barbarzyński...
zobacz więcej
– Kwota jest zasądzona na postawie wyceny Onetu. Poprzednia kwota to było przeszło 400 tys. Zwiększenie tej kwoty wynika z tego, że pan Kaczyński nie wykonał zobowiązania (publikacji przeprosin – red.) w czasie, który sąd mu narzucił, a w tym czasie podrożały ceny. Więc to wynik jedynie decyzji pana Kaczyńskiego – mówi nam mec. Dubois.
W postanowieniu sądu z 26 listopada 2022 r., do którego dotarł portal tvp.info, pojawiają się trzy kwoty (pisownia oryginalna):
• 47.970,00 zł – wskazana we wniosku o zasądzeniu od dłużnika na rzecz wierzyciela (4 stycznia 2022 r.);
• 479.700,00 zł – we wniosku adwokatów Radosława Sikorskiego do sądu (z 9 marca 2022 r.);
• 708.480,00 zł – w dokumentach pełnomocników polityka PO (z 24 października 2022 r.), a także w odpowiedzi Ringier Axel Springer Polska (z lipca 2022 r.).
Dlaczego w ciągu kilku tygodni między styczniem a marcem 2022 r. koszty publikacji przeprosin w Onecie (portalu wspomnianego wydawnictwa RASP) wzrosły... dokładnie dziesięciokrotnie?
W rozmowie z portalem tvp.info mec. Jacek Dubois nie odniósł się do konkretnych kwot, tłumaczył jedynie, że kwoty przedstawiano sądowi na podstawie wycen dokonywanych przez RASP.
Także sąd miał w tej kwestii wątpliwości, dlatego w lipcu zwrócił się do wydawnictwa z prośbą o wyjaśnienie, jak kalkulowane są koszty publikacji przeprosin. Dopytywał, dlaczego w ciągu niecałych dwóch miesięcy przedstawiono „diametralnie różne wyceny”, jakie są kryteria i czy są one transparentne – czyli czy są „ujęte w formie dokumentu/wytycznych/okólnika lub jakiejkolwiek innej trwałej formie”.
Należący do Onetu serwis Noizz opublikował artykuł o tym, że Polacy nie byliby chętni, aby bronić kraju. Tekst pojawił się dokładnie w dniu inwazji...
zobacz więcej
W odpowiedzi przedstawiciele spółki wydającej Onet stwierdzili, że... ceny ulegają zmianom z uwagi na zmienną obliczaną na dany miesiąc”. Jednocześnie zaktualizowano koszty publikacji do trzeciej, ostatniej z wymienionych wyżej kwot, czyli 708 tysięcy 480 złotych (podając też cenę netto: 576 tys. zł).
Ostatecznie sąd przychylił się do wniosku adwokatów Radosława Sikorskiego i wskazując na ostatnią, najwyższą kwotę podaną przez RASP. Nie udało nam się skontaktować z Biurem Reklamy RASP; nasze telefony pozostały bez odpowiedzi.
Głos w dyskusji zabrał za to redaktor naczelny portalu Onet, na którym mają ukazać się przeprosiny. Zdaniem Bartosza Węglarczyka „to bez sensu”.
– To kwota kosmiczna. (…) Przyznawanie takich kwot za przeprosiny, bez względu na to, czy od polityków, osób prywatnych, urzędów czy instytucji, jest bez sensu. Ludzie w ogóle przestaną przepraszać, bo kogo będzie stać na taki wydatek? – skomentował Węglarczyk w rozmowie z portalem Press.
Podobnego zdania jest prawnik, reprezentujący Jarosława Kaczyńskiego. Radca prawny Adrian Salus podkreśla w rozmowie z portalem tvp.info, że opisywane nieprawomocne postanowienie sądu z 26 listopada zostanie przez nich zaskarżone.
– W każdej perspektywie – nie tylko prawniczej – przyznanie odrealnionych, niemożliwych do spełnienia przez zapewne znakomitą większość społeczeństwa kwot, tytułem umocowania do opublikowania dwuzdaniowego oświadczenia, musi budzić sprzeciw i zrodzić prawem przewidziane reakcje. Choćby w imię ustrojowej zasady sprawiedliwości społecznej – zaznacza nasz rozmówca.
Cała rozmowa z radcą prawnym w tym artykule.