Reprezentacja Niemiec może pakować walizki. Zespół Hansiego Flicka, mimo zwycięstwa nad Kostaryką (4:2), kończy przygodę z mundialem w Katarze na fazie grupowej. A to za sprawą Japonii, która sensacyjnie pokonała Hiszpanię (2:1) i zajęła pierwsze miejsce w grupie E.
Reprezentacja Polski zmierzy się z Francją w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Początek spotkania w niedzielę, 4 grudnia, o godzinie 16:00....
zobacz więcej
Niemcy w pierwszej połowie przeważali i po 45 minutach prowadzili 1:0 po ładnym uderzeniu głową Serge’a Gnabry’ego. Po zmianie stron nieoczekiwanie do głosu doszli Kostarykanie, którzy wykorzystali słabą dyspozycję Manuela Neuera.
W 58. minucie niemiecki golkiper nieudolnie wybił piłkę przed siebie, a z prezentu skorzystał Yeltsin Tejeda. 12 minut później Juan Pablo Vargas zdobył drugą bramkę w zamieszaniu podbramkowym i w tym momencie zarówno Niemcy, jak i Hiszpania, która przegrywała z Japonią, były poza turniejem.
Trwało to jednak tylko trzy minuty, bowiem szybko wyrównał Kai Havertz. Zawodnik Chelsea Londyn strzelił także na 3:2, wykorzystując podanie Gnabry’ego. Ostatnią bramkę dla naszych zachodnich sąsiadów zdobył Niclas Fullkrug. Mimo zwycięstwa i zdobycia w sumie czterech punktów Niemcy odpadli i wracają do domu po fazie grupowej.
W tle tych wielkich emocji doszło do historycznego wydarzenia, bowiem Francuzka Stephanie Frappart jako pierwsza kobieta w historii poprowadziła mecz mistrzostw świata mężczyzn.
Skrót spotkania Chorwacja – Belgia (grupa F) na mistrzostwach świata w Katarze.
zobacz więcej
Sensacyjna Japonia
W pierwszej połowie wszystko układało się idealnie dla Hiszpanów - mieli olbrzymią przewagę w posiadaniu piłki, prowadzili mecz i strzelili gola. Cesar Azpilicueta dośrodkował na głowę Alvaro Moraty, a ten zdobył trzecią bramkę na mundialu w Katarze.
Wydawało się, że będzie to mecz bez historii, ale po zamianie stron Japończycy wyszli zupełnie odmienieni. Po sześciu minutach było już 2:1 dla Azjatów! Najpierw Ritsu Doan kopnął z dystansu i zaskoczył Unaia Simona, który miał piłkę na rękawicach.
Następnie Ao Tanaka trafił do bramki po zagraniu Kaoru Mitomy. Wydawało się, że podający zagarnął piłkę zza linii końcowej, ale po sprawdzeniu w systemie VAR okazało się, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
Do końca bramki nie padły i sensacja stała się faktem. Pytanie tylko czy to nie wyrachowanie Hiszpanów, którzy po wyjściu z drugiego miejsca trafiają na Maroko. Japonia zmierzy się z kolei z teoretycznie mocniejszą Chorwacją.