
Dramatyczna sytuacja w Niemczech. – W szpitalach dziecięcych mamy w tej chwili katastrofalną sytuację – mówił profesor Florian Hoffmann, ordynator szpitala dziecięcego w Monachium. W zastraszającym tempie narasta fala infekcji dróg oddechowych u dzieci, wywołanych przede wszystkim wirusem RSV (syncytialny wirus oddechowy). W szpitalach brakuje miejsc i personelu.
Zawodnicy niemiecko-żydowskiej młodzieżowej drużyny piłki nożnej TuS Makkabi Berlin po meczu okręgowej ligi byli wyzywani, w ich kierunku...
zobacz więcej
– W szpitalach dziecięcych mamy w tej chwili katastrofalną sytuację – mówił profesor Florian Hoffmann, ordynator szpitala dziecięcego w Monachium i sekretarz generalny Niemieckiego Interdyscyplinarnego Stowarzyszenia Medycyny Intensywnej i Ratunkowej (DIVI). Jak dodał, kulminacja fali zachorowań dopiero nastąpi.
– Nie będziemy już w stanie zapewnić odpowiedniego leczenia wszystkim dzieciom – przestrzegł Hoffmann, cytowany przez gazety grupy medialnej Funke.
W jeszcze bardziej dramatycznych słowach sytuację podsumował szef oddziału intensywnej terapii dziecięcej w Wyższej Szkole Medycznej w Hanowerze Michael Sasse. – Warunki są do tego stopnia krytyczne, że można powiedzieć, iż dzieci będą umierały, bo nie będziemy mogli zapewnić im opieki – mówił na konferencji prasowej.
Na 110 zapytanych szpitali pediatrycznych 43 placówki nie dysponowały w ostatnim czasie ani jednym wolnym łóżkiem na normalnym oddziale. W całych Niemczech były tylko 83 wolne łóżka na oddziałach intensywnej terapii dziecięcej.
Hoffman powiedział, że miały miejsce przypadki, gdy dzieci czekały na miejsce na oddziale dwa dni, leżąc pod tlenem na izbie przyjęć.
– Zdarzało się też, że musieliśmy odwołać operację dziecka, u którego trzeba usunąć przerzuty do płuc, bo nie było wolnego łóżka. Teraz robimy tylko to, co jest niezbędne dla utrzymania pacjenta przy życiu – przyznał Hoffmann.