
Niechętnie i bez detali informują o swoich zagranicznych podróżach pomorscy samorządowcy: prezydent Aleksandra Dulkiewicz i marszałek Mieczysław Struk. Wydelegowani przez rząd Polski na 5-letnie kadencje do obradowania w Europejskim Komitecie Regionów mają prawo do 338 euro diety dziennej, 507 euro diety dojazdowej i wartego ok. 1000 euro biletu w klasie biznes na trasie znad morza do stolicy Belgii. Gotówkę należy raportować w ósmym punkcie oświadczenia majątkowego, co marszałkowi sprawia niezmiennie kłopot...
Prawo togi wyklucza prawo do uprawiania polityki. Nęcąc sędziów obiadem, prezydenci Gdańska i Sopotu wynoszą własny interes polityczny ponad reguły...
zobacz więcej
Prezydent Gdańska wykazuje z okazji wypraw do Brukseli w swoim publicznym kalendarzu „delegację” jako zajęcie służbowe, ale nie informuje mieszczan,dokąd i w jakim celu się udaje; na przykład między 10 a 13 października tego roku. „Nie ma tego wyjazdu w rejestrze wydatków, bo obył się bez zaangażowania finansowego gminy” – informuje, po kilku monitach, „Gazetę Gdańską” rzecznik Daniel Stenzel.
„Nie ma”... poza rachunkiem na 707 zł (ok. 146 euro) opłaconym przez biuro prezydenckie 13 pażdziernika za „usługę gastronomiczną” w Autogrill Belgie... Nie wiadomo, na jakiej podstawie skarbnik miejski pochylił się życzliwie nad tak bagatelnym rachunkiem, skoro najpierw, od 10 do 12 pazdziernika, A.Dulkiewicz, „podobnie jak kilkunastu innych liderów samorządowych z ważnych ośrodków miejskich” rozmyślała nad zagrożeniami i szansami miast na całym (!!!) świecie, goszczona bynajmniej nie przez biedaków, tylko przez fundację Bloomberg Philanthropies, a od 12 do 13 pażdziernika uczestniczyła w sesji plenarnej Europejskiego Tygodnia Regionów i Miast.
Z udziałem Ursuli von der Leyen zajmowano się unijnymi pieniędzmi dla miast oraz pomocą Wspólnoty dla Ukrainy. Zgodnie z przyjętą zasadą Europejski Komitet Regionów obraduje na 5-6 sesjach plenarnych rocznie – 9-12 dni – oraz podczas planowanych niezależnie posiedzeń komisji. A.Dulkiewicz, którą rząd wskazał na miejsce uprzednio zajmowane przez prezydenta Adamowicza, jest członkiem gremium od stycznia 2020 roku.
Jak wykazywała w punkcie 8. oświadczenia majątkowego, dochody „z innej działalności zarobkowej i zajęć” w latach 2020-21 łącznie wyniosły 13 315 euro, czyli ok. 61 tys. zł. Czy ktoś tak zamożny, uprawniony ponadto do 48 euro diety dziennej, rozlicza w kasie tak niezamożnej gminy 146 euro za okazjonalną przekąskę?
Dedykuję Tuskowi. Żeby oprzytomniał. I przestał udawać, że nie wie, co się dzieje przy płocie z Białorusią. I nie wie co może dziać się wzdłuż...
zobacz więcej
Innego rodzaju kłopoty miewa z pobytami w Brukseli, Mieczysław Struk, szef pomorskich struktur Platformy Obywatelskiej, partii, której lider Donald Tusk tropi każdy zły krok swoich oponentów. Delegacja Struka do Europejskiego Komitetu Regionów trwa już bowiem ponad 12 lat, a dopiero pod koniec maja 2022 roku marszałek przypomniał sobie, że jeszcze miesiąc wcześniej nie pamiętał o wypłatach z Brukseli – żeby otrzymać pieniądze trzeba wypełnić odpowiednie wnioski, a wnioski podpisać – i złożył za jednym zamachem dwie korekty, za 2021 i 2020. Łącznie wydobył z pamięci 51,5 tys. zł, czyli 11 400 euro.
Z wcześniejszych oświadczeń majątkowych pomorskiego szefa PO zdaje się wynikać, że nie brał on w ogóle udziału w posiedzenia Komitetu Regionów, bo w dostępnych do 2016 roku dokumentach nie widnieje ani jedno euro z tytułu „zajęć” w Brukseli, nie ma też na stronie Biuletynu Informacji Publicznej jakichkolwiek wzmianek o korektach jego wcześniejszych oświadczeń. To dokument, który już raz przysporzył marszałkowi siwych włosów przed sądem, acz sąd dla niedostatków marszałka, i słusznie, był wyrozumiały...
Tymczasem wolne media, o których kondycję i Struk, i Dulkiewicz tak są zaniepokojeni, że emitują w Brukseli rezolucję w ich interesie, ujawniały na przykład – akurat „Gazeta Gdańska” – że tuż przed wybuchem pandemii, a przed podróżą do Lombardii, M.Struk uczestniczył w marcu 2019 w europejskim mityngu w Brukseli.
Pozostaje publicznie zapytać marszałka, czy od 3 czerwca 2010 roku pobierał przewidziane przepisami europejskie diety, czy świadczył swoją posługę honorowo, czy był delegatem finansowanym z pieniędzy pomorskich podatników? Licząc według klucza zarządzenia o rozliczaniu kosztów obrad Komitetu Regionów, Mieczysław Struk powinien się podzielić z opinią publiczną informacją o cyrkulacji swoich uprawnień do ok.48 tys. euro? O tym bowiem, że przez ponad 12 lat przygotował w Komitecie Regionów aż 4 opinie informuje dzielnie sam.
Europejski Komitet Regionów to organ doradczy i opiniodawczy UE, złożony z polityków lokalnych i regionalnych delegowanych przez rządy państw UE. W imieniu władz niższego szczebla dbać ma o lokalną dystrybucję założeń różnych polityk europejskich. Delegacja polska liczy 21 członków; w jej skład wchodzą m.in. Adam Struzik, Olgierd Gęblewicz, Hanna Zdanowska, Rafał Trzaskowski, Władysław Ortyl, Jakub Chełstowski.