
Prokuratura Regionalna w Szczecinie skierowała do Sądu Najwyższego wnioski o uchylenie immunitetów dwóm warszawskim prokuratorkom. To część śledztwa dotyczącego ujawniania osobom nieuprawnionym informacji z prowadzonych postępowań karnych. Jak informują szczecińscy śledczy, chodzi o prok. Ewę W. i prok. Małgorzatę M., obie pracujące w warszawskich prokuraturach rejonowych. W toku śledztwa ustalono, że dzięki politycznemu zaangażowaniu Ewy W. poufne informacje trafiały do pracownika stołecznego ratusza, który w środku kampanii prezydenckiej przekazywał je prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu.
Sąd Okręgowy w Warszawie skazał kierowcę miejskiego autobusu Tomasza U. na siedem lat pozbawienia wolności za spowodowanie śmiertelnego wypadku na...
zobacz więcej
W komunikacie opublikowanym na stronie szczecińskiej prokuratury wskazano, że zarzut, jaki prokurator zamierza przedstawić Ewie W., dotyczy nakłonienia koleżanki, Małgorzaty M., w lipcu 2020 r. do przekazywania poufnych informacji w celu osiągniecia korzyści osobistej dla niej i Michała D., pełniącego funkcję Dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m.st. Warszawy.
W przypadku Małgorzaty M., pełniącej funkcję Zastępcy Prokuratora Rejonowego Warszawa-Żoliborz, chodzi o niedopełnianie obowiązków służbowych poprzez przekazanie osobom nieuprawnionym – m.in. wspomnianemu Michałowi D. – informacji z toczącego się postępowania, a także niedopełniania obowiązków służbowych i zaangażowania się w działalność polityczną. Śledczy wskazują w tym przypadku na „formułowanie wobec Michała D. sugestii o medialnym wykorzystaniu bezprawnie uzyskanych informacji w toczącej się w 2020 r. kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego”.
Jak czytamy, działania Małgorzaty M. były ściśle związane z zarzutami, jakie prokuratura zamierza przedstawić Ewie W.
Śledczy dodają, że tłem zarzutu, który prokuratura chce przedstawić Ewie W., była kampania prezydencka oraz głośne wypadki warszawskich autobusów miejskich latem 2020 roku. Tu mowa m.in. o wypadku na moście Grota-Roweckiego w czerwcu 2020 r., w którym zginęła jedna osoba. Pojazd prowadził kierowca będący pod wpływem narkotyków (wyrok w jego sprawie zapadł kilka dni temu). Drugi wypadek miał miejsce 7 lipca 2020 r. przy ul. Klaudyny.
„To właśnie w takich okolicznościach Michał D., dyrektor w stołecznym ratuszu, wykorzystując swoją znajomość z prokurator Ewą W., wyraził wobec niej za pośrednictwem komunikatora internetowego oczekiwanie, że niezwłocznie poinformuje go ona o ustaleniach śledztwa w zakresie wyników badań krwi i moczu na obecność narkotyków u podejrzanego. »Ewa muszę wiedzieć o krwi pierwszy. Znaczy po Tobie« – pisał do Ewy W., jak wynika z zabezpieczonego przez prokuraturę nośnika cyfrowego należącego do Michała D.” – czytamy.
Szczecińska prokuratura wskazuje, że Ewa W. nie zajmowała się jednak wówczas tą sprawą. Zwróciła się więc o pomoc do znajomej prokuratorki: Małgorzaty M. „(…) a tak serio Małgoś zależy mi na inf o wynikach krwi. Top secret oczywiście. Da się?” – śledczy cytują jej wiadomość (pisownia oryginalna). Informacje na temat śledztwa przekazywała następnie dyrektorowi z warszawskiego ratusza: „dawaj do RT zanim dotrze z innego źródła”.
Kto finansował nieformalne spotkanie w sopockiej restauracji, na którym w kameralnym gronie spotkali się włodarze Gdańska i Sopotu z sędziami, a...
zobacz więcej
Ewa W. miała także przekazywać swoje sugestie co do linii obrony kierowcy autobusu: „powinien iść na brak znamion 174”; „adw niech idzie na posiedzenie z wydrukami z gazet i złoży do akt (…) wyjdzie na to ze skazali go zanim został mu postawiony zarzut (jak przy szydło)” – ujawniono w korespondencji (pisownia oryginalna).
Śledczy twierdzą, że prok. Ewa W. sugerowała również, by prowadzącą sprawę sędzię „zaskoczyć” twierdzeniem, że kierowca, który spowodował wypadek i śmierć człowieka tak naprawdę jest „ofiarą rozgrywek politycznych w trwających wyborach prezydenckich”. Przypomnijmy – w tamtym czasie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski był głównym kandydatem opozycji na urząd prezydenta RP w starciu z prezydentem Andrzejem Dudą.
W innej wiadomości padła sugestia bezpośredniego zaangażowania politycznego warszawskiej prokurator Ewy W.: „politycy platformy chcą zrobić szoł medialny. Odradzałam, może posłuchają”. Przekazując Michałowi D. informacje objęte tajemnicą śledztwa, Ewa W. stwierdziła z kolei: „wiedza to władza”.
Czytaj więcej: Kim jest Michał D.? Zatrzymano go dzień wcześniej w warszawskim ratuszu
Informacje – wskazuje szczecińska prokuratura – trafiały od Michała D. do Rafała Trzaskowskiego: „Jutro ok 9.00 ma być wynik z krwi. Jak będzie dodatni idzie Prokuratura z kierowcą na areszt”. „Mocz czysty jak Pan wie. Decyzja prokuratora kierowca jednak został zatrzymany. Czekają na wynik krwi. Będę go miał pierwszy. Dam znać”.
Michał D. szef Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego stołecznego ratusza został zatrzymany w środę przez CBA na polecenie Prokuratury...
zobacz więcej
Dlatego śledczy zarzucili Michałowi D., że wspólnie i w porozumieniu z Ewą W., w celu osiągnięcia korzyści osobistej w postaci przychylności przełożonego – czyli Rafała Trzaskowskiego – nakłonił prok. Małgorzatę M. do ujawnienia informacji z prowadzonego postępowania, które następnie przekazał prezydentowi Warszawy.
Zarzuty postawiono już 26 osobom, a w toku śledztwa rozpoznawano wątki dotyczące m.in. korupcji związanej z obietnicą zatrudnienia pewnej z osób w warszawskim ratuszu. W ramach tego wątku zabezpieczono telefon komórkowy użytkowany przez Dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarządzenia Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy – tłumaczą śledczy.
„Sam Michał D., gdy zorientował się, że do pomieszczeń urzędu weszli funkcjonariusze, usiłował zniszczyć materiał dowodowy zapisany w telefonie, co uchwyciły kamery monitoringu ratusza. Pomimo próby zatarcia śladów w wyniku oględzin telefonu ujawniono informacje i dokumenty z prokuratorskich postępowań, w tym korespondencję wskazującą, że Ewa W. przekazywała Michałowi D. informacje z prowadzonych śledztw, w tym związane z kierunkiem ich prowadzenia oraz zgromadzonego w nich materiału dowodowego” – czytamy w komunikacie.
Zgodę na uchylenie immunitetów Ewy W. i Małgorzaty M. i pociągnięcie prokuratorek do odpowiedzialności karnej może podjąć Sąd Najwyższy.
Zobacz także: „Do ostatniego zęba”. Ujawniono zaskakujący dokument z sądu ws. sędziego Żurka