
Ciała dwóch mężczyzn znaleziono nad ranem w warsztacie samochodowym. Pomieszczenie było zamknięte, a wewnątrz pracował silnik jednego z aut. – Wszystko wskazuje na to, że doszło do zatrucia tlenkiem węgla – mówi nam nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik lubelskiej policji.
Nie żyją dwie 16-latki, a 21-latek i 17-latka przebywają w szpitalu po tym, jak cała czwórka zatruła się spalinami. By nie zmarznąć, siedzieli w...
zobacz więcej
Ciała odkryła partnerka jednego z mężczyzn. – Zaniepokojona faktem, że nie odbiera od niej telefonu postanowiła sprawdzić co się dzieje – mówi portalowi tvp.info nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik lubelskiej policji.
Około godziny 4 rano przyszła do warsztatu przy ulicy Tęczowej w Lublinie, w którym mieli przebywać mężczyźni. Okazało się, że wewnątrz cały czas pracował silnik jednego z samochodów.
Strażacy stwierdzili dodatkowo nieprawidłową eksploatację piecyka gazowego. – Po dokonaniu pomiaru specjalistycznym sprzętem wykryto obecność tlenku węgla – wyjaśnia dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie.
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja i wskazuje, że to spaliny były najpewniej przyczyną zatrucia. Lekarz stwierdził zgon mężczyzn w wieku 41 i 63 lata