
Mieszkanka Neapolu jednego dnia obroniła pracę magisterską i urodziła dziecko. W obronie uczestniczyła, siedząc w swoim domu i to w momencie, gdy już rozpoczęły się skurcze porodowe. Pracę obroniła z pielęgniarstwa i położnictwa.
Poród i leczenie przedwcześnie urodzonego dziecka w szpitalu w Orlando kosztowało 660 553 dolary. W amerykańskim systemie zdrowotnym nie jest to...
zobacz więcej
Agencja Ansa podała, że Martina Cuomo nie chciała mimo spodziewanego w każdej chwili porodu utracić terminu obrony na uniwersytecie w mieście L'Aquila; następny byłby na wiosnę przyszłego roku.
Zatrudniona jest jako pielęgniarka w neapolitańskim szpitalu, a w ostrej fazie pandemii pracowała na oddziale covidowym. Jednocześnie kończyła studia. Napisała pracę na temat telemedycyny.
Rano w dniu obrony obudziły ją skurcze porodowe. Z komisją egzaminacyjną na uniwersytecie połączyła się zdalnie.
– Obrona trwała siedem minut, tyle ile przerwy między skurczami – powiedziała młoda kobieta. – Dyskutowałam o mojej pracy, siedząc na piłce porodowej. Potem zaczął się prawdziwy poród – opowiadała.
– Kiedy ogłaszano wynik obrony, ja już jechałam na salę porodową – dodała. Kilka godzin później urodziła córkę, która otrzymała imię Nunzia.
Przeczytaj także: To urządzenie przewidzi wczesny poród. Wkrótce trafi na rynek
Uczelnia złożyła gratulacje „świeżo upieczonej” magister i mamie publikując jej zdjęcie, na którym widać, jak w jednej ręce trzyma swoją pracę, a w drugiej córeczkę.