
Rozpoczęcie pełnoskalowej wojny z Ukrainą, a także uszkodzenie Mostu Kerczeńskiego sprawiły, że gospodarka Krymu jest na granicy załamania. Kreml musi przeznaczać gigantyczne dotacje dla kolejnych branż. Teraz zdecydowano, że już drugie w tym roku subsydia otrzymają rolnicy.
Wojska ukraińskie mogą wrócić na Krym przed końcem grudnia, a cała wojna z Rosją zapewne zakończy się do wiosny – powiedział ukraiński wiceminister...
zobacz więcej
Pierwsze załamanie krymskie rolnictwo przeszło wiosną, gdy rynek zalały bardzo tanie produkty z anektowanego Chersonia. Spekulowano wówczas, że płody rolne zostały zrabowane z chersońszczyzny przez armię i dlatego były sprzedawane na bazarach po zaniżonych cenach.
Drugi cios producenci rolni otrzymali jesienią. Po wybuchu na Moście Kerczeńskim niemożliwa jest swobodna wymiana handlowa z Rosją.
– Nie ma praktycznie żadnej możliwości, aby producenci zboża sprzedawali swoje towary do Rosji – narzeka Siergiej Ilczenko, poseł do rosyjskiego parlamentu Krymu.
Jego zdaniem sama przeprawa przez uszkodzony most zajmuje nawet cztery dni. – Panaceum nie jest także prom, który bardzo mocno podnosi koszty transportu – dodaje.
Konieczny jest interwencyjny skup i dotacje z Moskwy. Na początku tego tygodnia ukazało się rozporządzenie rosyjskiego rządu o przekazaniu blisko 900 mln rubli (ok. 66,8 mln złotych) dotacji dla krymskich rolników. Dodatkowo 40 mln rubli mają otrzymać producenci mleka (ok. 2,97 mln złotych).
To kolejny zastrzyk gotówki. W czerwcu branża rolna otrzymała 2,6 mld rubli (ok. 193 mln złotych) na zakup nawozów.
Środki z Moskwy otrzymała w tym roku także branża turystyczna (1,6 mld rubli).