Proces ma potrwać do czerwca 2023 roku. Ruszył największy w historii proces karny. Dotyczy ataków terrorystycznych w Brukseli w 2016 roku. Dziś w belgijskiej stolicy wybrano skład ławy przysięgłych, a w przyszłym tygodniu rozpoczną się główne przesłuchania. – Mam nadzieję, że ława przysięgłych będzie uważna, że będzie miała siły, aby wytrzymać tę mękę i że w swojej pracy będzie kierować się sercem, aby spróbować zrozumieć, jak trudna jest ta sprawa – powiedział prawnik poszkodowanych Adrien Masset. Przed sądem stanie 9 mężczyzn. 6 z nich zostało już skazanych we Francji za ataki z 13 listopada 2015 roku w Paryżu, w których zginęło 130 osób.22 marca 2016 roku doszło do zamachów, w wyniku których zginęły 32 osoby. Wtedy zamachowcy przeprowadzili trzy zamachy – dwa na lotnisku oraz jeden na stacji metra.W przeciwieństwie do francuskiego procesu, w którym orzekli sędziowie, sprawa w Brukseli zostanie rozstrzygnięta przez ławę przysięgłych złożoną z 12 członków. Eksperci mówią, że to największy w historii proces karny. Potrwa do czerwca 2023 roku. Zamach w Brukseli 22 marca w Brukseli miała miejsce seria zamachów, w których zginęły 34 osoby a ponad 200 zostało rannych. Do zamachów doszło na lotnisku Zaventem i stacji metra Maelbeek. Z całego świata płynęły wówczas głosy oburzenia i potępienia sprawców oraz wyrazy współczucia dla rodzin ofiar. Wśród rannych było trzech Polaków. Jedna Polka zginęła. Ataki miały miejsca kilka dni po obławie na domniemanego koordynatora zamachów w Paryżu Salaha Abdeslama, który został pojmany kilka dni wcześniej w brukselskiej dzielnicy Molenbeek.