
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w wieczornym wystąpieniu wideo, że siły rosyjskie próbują nacierać w Donbasie i Charkowie. – Sytuacja na froncie jest trudna – przyznał.
Będziemy przesyłać więcej wsparcia na Ukrainę – zapewnił we wtorek w Bukareszcie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
zobacz więcej
– Mimo bardzo dużych strat okupanci nadal próbują nacierać na obwód doniecki, zdobyć przyczółek w obwodzie ługańskim, przenieść się do obwodu charkowskiego; planują coś na południu – mówił ukraiński przywódca.
– Ale my bronimy się, co najważniejsze, nie pozwalamy wrogowi zrealizować jego zamiarów. Mówili, że zajmą obwód doniecki – wiosną, latem, jesienią. W tym tygodniu już zaczyna się zima, wprowadzili tam swoją regularną armię, codziennie tracą setki zmobilizowanych i najemników, budują umocnienia – podkreślił Zełenski.
We wtorek prezydent spotkał się ze zwyciężczynią Eurowizji w 2016 roku Jamalą, która wygryała dzięki utworowi „1944”, poświęconemu masowym przesiedleniom Tatarów Krymskich dokonywanym na rozkaz rosyjskiego dyktatora Józefa Stalina. Artystka angażuje się w działania na rzecz pomocy Ukrainie i informowania o sytuacji Ukraińców w obliczu rosyjskiej inwazji.
– Twój głos słychać wszędzie i jest to dobry pretekst, by jeszcze raz przypomnieć wszystkim, że na Ukrainie trwa wojna – mówił Zełenski podczas spotkania z Jamalą. Piosenkarka leci do USA prosić o wsparcie dla kraju walczącego z rosyjską agresją.
– Musimy przetrwać tę zimę. Możemy zwyciężyć i zwyciężamy. USA są liderem wsparcia dla Ukrainy i bez ich pomocy, której ciągle potrzebujemy, byłoby nam bardzo ciężko – przyznał prezydent.
W USA Jamala, jak poinformowano, ma wziąć udział w imprezach artystynych i w spotkaniach z przedstawicielami władz. W rozmowie z Zełenskim artystka mówiła o ważnej roli ludzi kultury w walce Ukrainy o w wolność i niepodległość. Piosenkarka, która ma krymskotatarskie korzenie, powiedziała, że każdy artysta ma swoją historię, a jej historia zaczyna się na Krymie.
– I właśnie dlatego, gdziekolwiek bym była, najważniejszym zadaniem jest dla mnie przypominanie o tym, że do mojego domu przyszli obcy zabijać, kaleczyć życie, niszczyć i przepisywać moją kulturę. Tak było w 1944 roku (gdy stalinowskie władze dokonały masowej deportacji Tatarów Krymskich – przyp. red.), a potem w 2014 roku i teraz znowu – mówiła Jamala.
– Dzisiaj wszyscy na Ukrainie rozumieją, że to może się wydarzyć z każdym, jeśli zła się nie zatrzyma i nie zmusi do odpowiedzi za zbrodnie – zaznaczyła.