
Kilka tygodni temu lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na specjalnie zwołanej konferencji wskazywał na potrzebę powołania specjalnej komisji do zbadania wpływu rosyjskich służb na polską energetykę. W poniedziałek liderzy PiS ogłosili, że taka komisja powstanie. Teraz politycy z PO mówią o „polowaniu na Tuska” i „szopce”, jaką – ich zdaniem – będzie nowa komisja.
Najwięcej badanych ufa prezydentowi Andrzejowi Dudzie, duży wzrost notowań zaliczył premier Mateusz Morawiecki. Z podium wypadł Rafał Trzaskowski,...
zobacz więcej
– Tylko komisja śledcza niezależna od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego mogłaby wyjaśnić, na czym polega wpływ rosyjskich służb na energetyczną politykę PiS-u – mówił przewodniczący PO Donald Tusk w połowie października, odnosząc się do sprawy tzw. afery podsłuchowej.
Zobacz także: Komisja śledcza ws. afery podsłuchowej. Donald Tusk jest „za”, a jak głosowała PO?
Lider Platformy zwrócił się wówczas do szefa Zjednoczonej Prawicy: „Panie prezesie Kaczyński, to jest w interesie Polski, w interesie opinii publicznej, ale także w interesie pana i pańskiej partii - aby nie pozostała ta wyjątkowo niepokojąca dwuznaczność, cień wiszący dzisiaj nad waszymi rządami, przykra i ponura smuga”.
Podkreślał, że w interesie PiS jest publiczne i otwarte wyjaśnienie, „dlaczego tak się stało, że nad bezpieczeństwem energetycznym Polski – tak naprawdę za PiS – zawisła ta groźba ingerencji rosyjskiej”.
W poniedziałek 28 listopada na konferencji liderzy Prawa i Sprawiedliwości, prezes Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki, zapowiedzieli przedstawienie projektu ustawy i powołanie komisji weryfikacyjnej w sprawie zbadania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo Polski w latach 2007-2022. Premier powiedział, że „należy zweryfikować wpływ rosyjskiej polityki, biznesu i agentów na bezpieczeństwo wewnętrzne i energetyczne Polski”.
Jako lider opozycji Donald Tusk przedstawia się jako polityk przeciwny Władimirowi Putinowi, czego nie potwierdzają jednak fakty z okresu gdy był w...
zobacz więcej
Jak wskazuje PiS, Państwowa Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 miałaby się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm RP. Komisja ma analizować m.in czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.
Chociaż politycy PO od tygodni w mediach podnosili kwestię takiej komisji, dziś krytykują zapowiedzi jej powołania. – Od siedmiu lat widzieliśmy różne próby uszczypnięcia Donalda Tuska: czy jakieś śledztwa, czy jakieś komisje. Przecież to już wszystko było – stwierdził rzecznik PO Jan Grabiec.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki mówi wprost: „Odbieram to jako rodzaj polowania, zapewne na Donalda Tuska”. Według niego... „trzeba sobie zadać pytanie, czy nie wystarczy działalność Sejmu i funkcja kontrolna parlamentu”.
Zobacz także: Zeznania Marcina W. i nowa wersja w PO. Budka: Tusk je znał