Polityka, która doprowadziła do ogromnego uzależnienia Europy od rosyjskich źródeł energii, która dorowadziła do wzmocnienia militarnego Rosji, to jest polityka, za która odpowiadają konkretni ludzie. A w Polsce to była ekipa Donalda Tuska – powiedział w programie „#Jedziemy” wicemarszałek Senatu Marek Pęk. Polityk komentował ujawniony przez dziennikarzy dokument, który przygotowano przed wizytą Radosława Sikorskiego w Moskwie w 2008 roku. Pismo zawiera szokujące tezy.
Prorosyjska polityka Polski z lat 2007-14 ma kilka twarzy. Zdaniem historyka Sławomira Cenckiewicza oprócz Donalda Tuska czy Radosława Sikorskiego,...
zobacz więcej
W programie „#Jedziemy” Michał Rachoń ujawnił dokument, w którym wypisane zostały tezy na spotkanie w Moskwie w styczniu 2008 r. ministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji Radosława Sikorskiego i Siergieja Ławrowa.
W piśmie tym czytamy m.in.: „Jesteśmy szczególnie zainteresowani, aby strategiczne partnerstwo UE z Rosją miało silne podstawy. UE dąży do oparcia współpracy z Rosją na bazie wartości, co może nastąpić przy wypracowaniu odpowiedniej podstawy instytucjonalnej w postaci nowej umowy UE-Rosja. Wdrożenie wartości europejskich oznacza bowiem budowanie wzajemnie przyjaznych społeczeństw w państwach UE i Rosji”.
Treść ujawnionego dokumentu skomentował wicemarszałek Senatu Marek Pęk. – PiS już przed laty ostrzegało przed tą niesłychaną naiwnością polityczną. Dzisiaj nie ma ojców doktryny politycznej, która obowiązywała w PO, w Niemczech, Francji – że Rosja jest równorzędnym partnerem, takim samym tworem państwowym, jak państwa Europy Zachodniej – komentował.
Zaznaczał przy tym, że to bardzo mylne spojrzenie, bo Rosja nigdy nie była demokracją i nie hołdowała takim wartościom, co państwa UE i Polska.
– Pytanie czy to była naiwność, czy doktryna polityczna zmierzająca do określonych celów, tych globalnych, które dzisiaj widzimy i które na naszych oczach bankrutują. Przecież Europa jest całkowicie uzależniona od źródeł energii z Rosji, bezbronna. To jest dodatkowy koszt, który płacimy w związku z wojną na Ukrainie – wskazywał Pęk.
„Sytuację dobrze byłoby uwzględnić podczas kontaktów kierownictwa Komisji Europejskiej i krajów członkowskich UE z Ukrainą” – można przeczytać w...
zobacz więcej
Jego zdaniem chodzi o „indywidualne partykularne interesy polityczne polityków, jak chociażby już wtedy w głowie kiełkująca kariera europejska Tuska”.
Rachoń pytał o kolejny fragment dokumentu, w którym mowa jest o współpracy w zakresie bezpieczeństwa: „Opowiadamy się za pełnym wykorzystaniem potencjału współpracy UE-Rosja w zakresie europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Punktem wyjścia powinna być przyjęta na szczycie UE-Rosja w maju 2005 rok mapa ws. wspólnej przestrzeni bezpieczeństwa zewnętrznego”.
Zdaniem wicemarszałka Senatu to dowód na zupełnie irracjonalną politykę rządów PO-PSL. – Co jest dzisiaj podstawą siły militarnej Rosji? Bogactwo, które Putin zbudował uzależniając Europę od rosyjskich źródeł energii. Wszelkie formy rozwijania partnerstwa gospodarczego Polski, UE z Rosją naprawdę były tym filarem wieloletniej polityki zbrojeń i wzmacniania potencjału militarnego – mówił wskazując, że z Rosją „trzeba było zupełnie inaczej pogrywać”.
Pęk dodał, że w dzisiejszej retoryce Tuska i ludzi odpowiedzialnych za ówczesną politykę zagraniczną „nie ma żadnej autorefleksji”. – Na szczęście są twarde dane. Powołanie komisji, którą zapowiedzieli prezes Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki jeszcze mocniej wydobędzie na wierzch te dokumenty – mówił.
Na koniec zaznaczył, że „nie jest tak, iż w polityce nikt za nic nie odpowiada”. – Ta polityka, która doprowadziła do ogromnego uzależnienia Europy od rosyjskich źródeł energii, która dorowadziła do wzmocnienia militarnego Rosji, to jest polityka, za która odpowiadają konkretni ludzie, a w Polsce to była ekipa Donalda Tuska – podsumował.