
Strażacy uratowali kota uwięzionego pod maską samochodu – powiedziała w poniedziałek p.o. oficera prasowego ostrzeszowskiej straży pożarnej Noemi Biel.
42-letnia Sam Felstead podczas snu dostała ataku serca. Kobieta prawdopodobnie zmarłaby, gdyby nie jej kot Billy. Historię opisała stacja BBC.
zobacz więcej
Szybka reakcja właściciela samochodu sprawiła, że zwierzę się nie spaliło.
Do zdarzenia doszło w wielkopolskim Ostrzeszowie. Kierowca pojazdu, kiedy ruszył, najpierw poczuł nieprzyjemny zapach, a potem zauważył wydobywający się dym spod maski samochodu. Natychmiast stanął i zaczął szukać przyczyny awarii. W układzie zawieszenia samochodu odkrył kota, którego nie potrafi wyciągnąć.
Mężczyzna wezwał na pomoc straż pożarną. – Strażacy przy pomocy sprzętu pneumatycznego, podręcznego sprzętu burzącego i narzędzi podnieśli samochód oraz odkręcili koło. Niestety, aby uratować kota, konieczne było jeszcze rozebranie nadkola – wyjaśniła. str. Noemi Biel.
Po wyciągnięciu kota okazało się, że jego stan ogólny był dobry. – Co prawda na miejsce wezwano też lekarza weterynarii, ale kot uciekł – dodała.