
Po wygranym przez Maroko meczu z Belgią świat obiegły informacje, że marokańscy imigranci w Brukseli wszczęli zamieszki. Teraz podobne doniesienia spływają z Holandii. Okazuje się, że w aż trzech miastach Niderlandów cudzoziemcy wyszli na ulice, by demolować samochody i okradać sklepy. W internecie pojawia się coraz więcej nagrań dokumentujących te sceny.
Brytyjska publiczna stacja BBC przekazała w niedzielę wieczorem, że chińska policja zatrzymała i pobiła w jednego z jej dziennikarzy...
zobacz więcej
Do zamieszek i starć z siłami porządkowymi doszło w niedzielę po meczu Maroko-Belgia na mistrzostwach świata w Katarze.
W Brukseli bójki miały miejsce przede wszystkim w dzielnicy Molenbeek, gdzie mieszka duża społeczność marokańska.
Jeszcze podczas meczu kibice marokańskiej drużyny wybijali witryny sklepowe i rzucali petardami w samochody lub je podpalali, a później zaatakowali także policjantów.
Jak powiedziała rzeczniczka stołecznej policji, niektórzy z kibiców byli uzbrojeni w pałki. – Jedna z odpalonych przez nich petard raniła w twarz dziennikarza – poinformowała rzeczniczka.
Policja zablokowała okoliczne ulice i zamknęła stacje metra, aby uniemożliwić rozszerzanie się zamieszek. Poprosiła także mieszkańców o unikanie centrum miasta, aby umożliwić służbom wykonywanie swojej pracy.
„Gest solidarności” niemieckiej minister obrony Christine Lambrecht, jakim miało być udostępnienie Polsce baterii Patriot, to efekt wykonania przez...
zobacz więcej
Siły porządkowe użyły przeciwko agresywnym kibicom armatek wodnych i gazu łzawiącego, zatrzymano kilkanaście osób. Spokój udało się przywrócić dopiero wieczorem.
Wieczorem zamieszki wybuchły z kolei w trzech holenderskich miastach. W Rotterdamie około 500 kibiców, głównie pochodzenia marokańskiego, zaatakowało policjantów petardami i butelkami.
Podczas starć rannych zostało dwóch policjantów. Zatrzymano tam kilka osób. Kilkanaście kolejnych policja zatrzymała w Amsterdamie i Hadze, gdzie również doszło do zamieszek z udziałem kibiców marokańskiej drużyny.
Porządek na ulicach trzech holenderskich miast udało się przywrócić policji dopiero w późnych godzinach wieczornych.