
Nie żyje rysica Cleo, która na chwilę zadomowiła się w lubuskich lasach. Ktoś zastrzelił ją i jej potomstwo. Sprawę wyjaśniają śledczy. Przyrodnicy z województwa zachodniopomorskiego jednak się nie poddają i zapewniają, że będą kontynuować program reintrodukcji tych kotów – informuje TVP3 Gorzów.
Ciało kobiety i kilkaset pająków znaleziono kilka dni temu w jednym z mieszkań w Gnieźnie. Na miejscu musiał interweniować arachnolog. Jak podaje...
zobacz więcej
Cleo była jednym z prawie 70 rysi wypuszczonych na wolność przez przyrodników Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, w ramach projektu reintrodukcji tego gatunku. Wszystko zakończyło się pomyślnie. Cleo urodziła trzy kocięta. Niestety, młode ktoś zastrzelił.
Niedługo potem przyrodnicy znaleźli też martwą matkę w okolicach Choszczna. W jej ciele było kilka śrucin. Okazuje się, że ta kocia rodzina to nie jedyne ofiary kłusowników – wskazuje TVP3 Gorzów.
Do Dzikiej Zagrody w Jabłonowie, w województwie zachodniopomorskim, rysie przywożone są między innymi z Niemiec, Austrii czy Litwy. Tam podejmowana jest reintrodukcja rysia i przywrócenia tego gatunku na obszarze dawnego ich bytowania w północno-zachodniej Polsce. Program przewiduje też zapewnienie odpowiednich warunków dla rozwoju populacji tych kotów.
Przyrodnicy wskazują, że rysia bać się nie trzeba. Wprawdzie jest dużym drapieżnikiem, waży do 30 kilogramów, ale boi się człowieka. Zdarza się, że głodne osobniki szukają pożywienia w gospodarstwach i zagryzają zwierzęta hodowlane. To jednak sporadyczne przypadki. Szkodami spowodowanymi przez te koty zajmuje się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Szacuje się, że w Polsce jest około 200 rysi. Żyją w populacji nizinnej i górskiej. Są objęte ścisłą ochroną gatunkową. Za zabicie tego zwierzęcia grozi grzywna, a nawet kara więzienia.