USA mają rozmawiać z sojusznikami o konieczności przygotowania się na taki scenariusz. Rosja może użyć broni chemicznej na Ukrainie w przypadku kolejnych niepowodzeń na froncie – uważają urzędnicy administracji Joego Bidena cytowani przez portal Politico. USA mają rozmawiać ze swoimi sojusznikami o konieczności przygotowania się na taki scenariusz. Politico cytuje sześciu anonimowych urzędników administracji amerykańskiego prezydenta, w tym przedstawicieli Pentagonu. Uważają oni, że Władimir Putin może sięgnąć w inwazji na Ukrainę po broń chemiczną, a nie nuklearną, o czym ostrzegali już wcześniej. Jak czytamy, Stany Zjednoczone nie mają żadnych danych wywiadowczych, które sugerowałyby, że taki atak na Ukrainie jest nieuchronny. „Wielu urzędników Departamentu Obrony uważa, że walki zatrzymają się zimą, a żadna ze stron nie będzie w stanie zająć znacznego terenu” – czytamy. Jednak w przypadku ciągłych strat na froncie lub całkowitego załamania się rosyjskiej armii niektórzy urzędnicy stwierdzili, że Moskwa może uciec się do użycia broni chemicznej, w tym tej, którą rosyjskie służby otruły Aleksieja Nawalnego. Gdyby Rosja użyła broni chemicznej, zdaniem przedstawicieli USA najprawdopodobniej nie zdecydowałaby się na jej otwarte i demonstracyjne użycie. Zdaniem urzędników mogą zastosować substancje, których użycie byłoby trudne do udowodnienia. Stany Zjednoczone według Politico rozmawiają z sojusznikami o konieczności przygotowania się na taki rozwój wypadków. Portal podkreśla, że wywiad USA nie ma danych o bezpośrednich przygotowaniach do ataku chemicznego ze strony Rosji.